Z komórką wprost pod samochód. Coraz więcej mandatów dla pieszych

Przejście dla pieszych.
Przejście dla pieszych - zdj. ilustracyjne. Fot. Egor Myznik/Unsplash
REKLAMA

Podwoiła się liczba pieszych ukaranych za korzystanie z telefonu lub smartfona na przejściach przez jezdnię.

Według danych Komendy Głównej Policji, na jakie powołuje się „Rzeczpospolita” w tym roku policjanci ujawnili już 2 265 osób, które przechodziły przez jezdnię, pasy lub torowisko, jednocześnie korzystając z telefonu.

REKLAMA

„W ubiegłym roku policjanci przyłapali na tym 4112 z nich, obecny zapowiada się gorzej – od stycznia do połowy kwietnia takich osób ujawniono 2265 – to o niemal 100 procent więcej niż w tym samym czasie roku ubiegłego, kiedy było ich 1152. Średnio miesięcznie w zeszłym roku łapanych było 342 pieszych 'zapatrzonych w komórki’, w tym – już blisko 650. To wierzchołek góry lodowej, bo – jak przyznają sami policjanci – wyłapywane są jedynie najbardziej jaskrawe przypadki” – czytamy.

Według gazety prawdziwa skala jest wielokrotnie większa.

Przepis mówi, że zabrania się „korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko, w tym również podczas zbliżania czy wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych – w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji”.

Wpatrzeni w ekran telefonu piesi wchodzą na jezdnię, przez co czterokrotnie częściej są narażeni na udział w wypadkach, a liczba incydentów z ich udziałem rośnie z każdym rokiem. Problem rozproszenia przez telefony nie dotyczy więc tylko kierowców, także piesi powodują w ten sposób zagrożenie – przyznaje w rozmowie z „Rz” rzecznik Instytutu Transportu Samochodowego Mikołaj Krupiński.

Od września ubiegłego roku, kiedy wszedł nowy taryfikator, rozmowy pieszych przez telefon komórkowy podczas przekraczania jezdni, są karane 300 zł mandatem.

REKLAMA