Dania zabrała się od pewnego czasu na serio za politykę regulującą kwestie imigrantów. Polityka „wielokulturowości” została zastąpiona zdrowym rozsądkiem i działaniami, które mają ukrócić np. wzrost przestępczości w duńskich miastach.
Najnowsze posunięcie Kopenhagi to przekazanie mieszkań socjalnych, w których dominującymi lokatorami są imigranci, pod zarząd sektora prywatnego. Oznacza to przesiedlenia dotychczasowych mieszkańców.
W Kopenhadze, ratusz wybrał takie rozwiązanie, a dotychczasowi mieszkańcy takich mieszkań zostają przesiedleni. Rzecz jasna, pojawiają się i protesty. Lewica mówi wprost o „dyskryminacji”.
Władze mówią z kolei o planie likwidacji getta, które wytworzyło się w socjalnych mieszkaniach dużych blokowisk. Tworzy to tkankę sprzyjającą przestępczości i pojawianiu się postaw aspołecznych, a przy tym znacznie utrudnia integrację.
To tylko jeden z wielu środków podjętych przez Danię wobec imigrantów w ostatnim czasie. Warto przypomnieć, że w tym kraju ograniczono np. dostęp do zasiłków socjalnych i zaostrzono zasady legalizacji pobytu. Jednym z planów Danii jest także otwieranie ośrodków recepcyjnych dla imigrantów poza Europą i zmniejszenie liczby uchodźców ubiegających się o azyl.
Dania ma już jedne z najostrzejszych przepisów wobec uchodźców. Tego oczekuje duńskie społeczeństwo, w którym liczba imigrantów przekroczyła punkt krytyczny. Według statystyk jedna osoba na dziesięć mieszkających w Danii urodziła się poza jej granicami. Nic dziwnego, że Kopenhaga uznała eksperyment „ubogacania kulturowego” za zakończony.
