Doradca izraelskiego rządu WPROST: „Nie ma miejsca, którego nie można dosięgnąć”

Cachi Hanegbi.
Cachi Hanegbi. / foto: Wikimedia, Haim Zach / Government Press Office, CC BY-SA 3.0
REKLAMA

Doradca rządu Izraela ds. bezpieczeństwa narodowego Cachi Hanegbi ocenił we wtorek, że nowe irańskie zakłady nuklearne nie są odporne na atak. Odniósł się w ten sposób do doniesień o tym, że Iran buduje instalacje podziemne, które będą niedostępne dla amerykańskich bomb penetrujących.

W poniedziałek agencja AP poinformowała, że Iran buduje w pobliżu miasta Natanz podziemne zakłady nuklearne, które prawdopodobnie będą niedostępne dla bomb GBU-57 przeznaczonych do niszczenia bunkrów i umocnionych instalacji podziemnych.

REKLAMA

Hanegbi, który wystąpił na dorocznej konferencji na temat bezpieczeństwa w mieście Herzlijja w dystrykcie Tel Awiwu, powiedział, że nie jest zaskoczony doniesieniami Associated Press, ponieważ Iran posiada również inne podziemne instalacje nuklearne. Dodał, że wprawdzie taka lokalizacja utrudnia atak, ale go nie uniemożliwia.

To, co można powiedzieć w tej sprawie, to że nie ma miejsca, którego nie można dosięgnąć – podkreślił. Odmówił jednak odpowiedzi na pytanie, czy Izrael sam posiada potencjał pozwalający na skuteczne zaatakowanie takich zakładów. – Mamy nadzieję, że nie dojdzie do sytuacji, w której rozwiązaniem całej historii broni nuklearnej w Iranie będzie (…) atak – oświadczył Hanegbi.

Agencja AP przypomina, że premier Izraela Benjamin Netanjahu wielokrotnie powtarzał, iż nie pozwoli na to, by Iran zbudowałbroń jądrową, a dyplomatycznym rozmowom z Teheranem na temat jego programu nuklearnego powinna towarzyszyć „poważna opcja militarna”. Dawał też do zrozumienia, że Izrael gotów jest sam zaatakować Iran, jeśli będzie to konieczne.

Dowódca izraelskich sił zbrojnych generał Herci Halewi, który również wystąpił na konferencji w Herzlijji, powiedział, że Izrael uważnie monitoruje program nuklearny Iranu, a armia ma stosowny potencjał i jest gotowa „podjąć działania” jeśli dojdzie do „negatywnego rozwoju sytuacji”.

Według agencji AP zdjęcia i filmy satelitarne dowodzą, że irańskie podziemne zakłady nuklearne powstają na głębokości 80-100 metrów. Oznaczałoby to, że ukrytych w nim instalacji nie mogą zniszczyć amerykańskie bomby GBU-57, które są w stanie przebić się przez 60-metrową warstwę ziemi zanim eksplodują. Zdaniem ekspertów nowa podziemna instalacja może posłużyć Iranowi do wzbogacania uranu.

Zakłady z Natanz były już wielokrotnie celem ataków, między innymi za pomocą dronów, zostały też zainfekowane przez wirus komputerowy Stuxnet, który zniszczył tamtejsze wirówki; według niepotwierdzonych informacji atak ten był dziełem USA i Izraela. W 2020 roku fabrykę Natanz częściowo zniszczyły eksplozja i pożar, o które Teheran również oskarżył Izrael.

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej podała w raporcie pod koniec lutego, że w ostatnich miesiącach Iran nadal zwiększał swoje zapasy wzbogaconego uranu i posiada go 18 razy więcej niż wynosi limit, zapisany w międzynarodowej umowie atomowej z 2015 roku.

REKLAMA