
Na piątek zaplanowano w Sejmie drugie czytanie projektu ustawy o wsparciu rozwoju kompetencji cyfrowych. Głos w sprawie, w swoim stylu, zabrał poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke.
W Sejmie odbyło się w piątek drugie czytanie projektu ustawy o wsparciu rozwoju kompetencji cyfrowych uczniów i nauczycieli. Celem propozycji jest wyposażenie uczniów klas IV publicznych i niepublicznych szkół podstawowych w laptopy oraz nauczycieli publicznych szkół podstawowych w bony na zakup laptopa lub laptopa przeglądarkowego.
Do sprawy w swoim stylu odniósł się poseł Konfederacji, prezes-założyciel Nowej Nadziei, Janusz Korwin-Mikke. – My, jako konserwatyści, przestrzegamy mądrości ludowych, które brzmią np. „darmowe mięso psi jedzą”, albo „darowanemu koniowi nie zagląda się do pyska” – powiedział z mównicy sejmowej.
– Jeżeli coś jest rozdawane, to jakość tego jest zawsze niższa, a ci, co są obdarowani nie sprawdzają tego tak dokładnie, jak gdyby kupowali sami, ponieważ to jest darowane. Dlatego ta ustawa oznacza od razu zmarnowanie jakichś 20-30 procent pieniędzy, które normalnie idą – wskazał.
Jak podkreślił, rodzice natomiast kupują dzieciom „komputer pasujący do upodobań dziecka”.
– Ja mam takie jeszcze pytanie. Ponieważ wy to robicie przed wyborami, żeby kupić ludzi z małych miasteczek, wsi, dlaczego nie kupicie roweru dla każdego dziecka? – ironizował Janusz Korwin-Mikke.
– Niektóre dzieci nie mają roweru i nie mogą dojechać ze wsi do gminy! Rower kupcie jeszcze przed wyborami i to jest dopiero prawdziwe wyzwanie – skwitował.