Przed wyborami prezydenckimi: kandydatami szef MSZ, milioner i aktywistka

Flaga Łotwy Źródło: Pixabay
Flaga Łotwy Źródło: Pixabay
REKLAMA

31 maja łotewski Sejm (Saeima) wybierze nowego prezydenta kraju. Oficjalnie wysunięto trzy kandydatury; wśród ubiegających się o fotel szefa państwa jest obecny minister spraw zagranicznych Edgars Rinkeviczs, biznesmen, milioner Uldis Pilens i aktywistka Elina Pinto.

Maj upływa na Łotwie pod hasłem wyborów prezydenta. Siły polityczne mogły zgłaszać wyłonionych przez siebie kandydatów do 13 maja. Oficjalnie zarejestrowano trzy kandydatury: wieloletniego szefa MSZ Edgarsa Rinkeviczsa, biznesmena Uldisa Pilensa i ekspertki ds. zarządzania publicznego Eliny Pinto.

REKLAMA

Z walki o fotel prezydenta wycofał się dotychczasowy przywódca kraju Egils Levits. Były sędzia Trybunału Sprawiedliwości UE, który pełni funkcję szefa państwa od 2019 roku, potwierdził w kwietniu, że będzie ubiegać się o reelekcję, zaś w maju wycofał swoją kandydaturę w związku z brakiem jednomyślności w koalicji rządzącej.

Przydent podkreślił, że chciałby, aby składająca się z trzech ugrupowań koalicja zgodziła się na wspólnego kandydata, który mógłby objąć funkcję szefa państwa bez – jak ocenił – wsparcia ze strony sił prokremlowskich i oligarchicznych.

Levits wezwał jednocześnie do wycofania się z walki o fotel prezydencki Uldisa Pilensa – biznesmena, który, jak wskazuje agencja LETA, wielokrotnie znalazł się na listach łotewskich milionerów. Jest on także architektem, politykiem i założycielem Zjednoczonej Listy, która wraz z centroprawicową Nową Jednością i nacjonalistycznym Zjednoczeniem Narodowym wchodzi w skład łotewskiej koalicji rządowej.

66-letni Pilens powiedział jednak na antenie Łotewskiego Radia, że nie widzi powodów, dla których miałby zrezygnować z ubiegania się o prezydenturę. Kandydaturę Pilensa oprócz założonego przez niego ugrupowania poparło też dotychczas kilku przedstawicieli opozycji.

Dzień po wycofaniu się z walki o reelekcję przez Levitsa ugrupowanie polityczne Nowa Jedność poinformowało o wysunięciu kandydatury 49-letniego Rinkeviczsa, który stoi na czele łotewskiego MSZ od 2011 roku. Wcześniej partia, która wygrała jesienne wybory parlamentarne, wyraziła poparcie dla reelekcji Levitsa.

Jak podkreślił Rinkeviczs, głównym zadaniem nowego prezydenta powinno być bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne, z uwzględnieniem zmian na arenie międzynarodowej i rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie.

O klucze do Zamku Ryskiego, który jest siedzibą prezydenta Łotwy, zawalczy też 42-letnia Elina Pinto, ekspertka ds. zarządzania publicznego. Jej kandydaturę zgłosiło opozycyjne, lewicowo-liberalne ugrupowanie Progresywni.

Obecnie trwają rozmowy mające na celu przekonanie danych sił politycznych do poparcia wysuniętych kandydatur w wyborach 31 maja. Kandydat musi zdobyć co najmniej 51 głosów w 100-osobowym Sejmie.

Eksperci są podzieleni w sprawie tego, kto ma największe szanse, by objąć funkcję prezydenta: wahają się między Rinkeviczsem a Pilensem i zaznaczają, że wybór będzie zależał od tego, na kogo zagłosuje opozycja, a przede wszystkim Związek Zielonych i Rolników.

Wybierany na cztery lata prezydent Łotwy pełni funkcje reprezentacyjne oraz jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, może składać projekty ustaw, ratyfikować umowy, a także m.in. nominować kandydata na premiera.

REKLAMA