Zaskakujące słowa kardynała Nycza na temat stosunków polsko-ukraińskich. My też powinniśmy ich przeprosić?

Kardynał Kazimierz Nycz / Fot. PAP
Kardynał Kazimierz Nycz / Fot. PAP
REKLAMA

Musimy się zdobyć na krok większego i pełniejszego pojednania między naszymi narodami, polskim i ukraińskim, a to nie jest możliwe bez wzajemnego przebaczenia – mówił w niedzielę, w Piekarach Śląskich, do uczestników pielgrzymki mężczyzn, metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

Kazimierz Nycz w swoim kazaniu poruszył wiele kwestii związanych ze zmianami zachodzącymi w świecie, m.in. ocenił co wpływa na kryzys instytucji małżeństwa. Ze sceptycyzmem odniósł się też do roli, jaką w naszym życiu odgrywają ostatnio różnorakie nowomodne trendy społeczno-polityczne.

REKLAMA

W pewnej chwili zdecydował się na takie słowa:

„I w tym momencie chciałem powiedzieć rzecz być może nie najbardziej popularną. Wydaje się, że po półtora roku tej okrutnej wojny musimy się zdobyć na zrobienie kroku następnego – kroku w kierunku jeszcze większego i pełniejszego pojednania między naszymi narodami polskim i ukraińskim. A to pojednanie, tak jak znamy tego przykłady z historii, nie jest możliwe bez wzajemnego przebaczenia. A pewnie, jak to bywa między ludźmi i narodami, mamy sobie co przebaczać” – przyznał.

„Czasem słyszę: to wszystko jest za wcześnie, za świeże, trzeba poczekać. Wtedy zadaję pytanie i się go nie wstydzę: jeżeli teraz jest za wcześnie i teraz nie jest czas, kiedyśmy sobie tak pięknie w ostatnich dwóch latach pomagali i współpracowali – jeżeli nie teraz, to postawmy pytanie kiedy? Pozostawmy te myśli do refleksji” – podkreślił.

W związku z tym nasuwa się jedno pytanie: a za co niby mamy przepraszać Ukraińców? Co też takiego się wydarzyło w naszej historii, że i my powinniśmy prosić ich o przebaczenie? Czy aby nie jest tak, że to oni powinni wreszcie wykonać służący wzajemnemu pojednaniu gest i przeprosić za ludobójstwo, jakiego dopuścili się mordercy spod znaku UPA?

Piekary Śląskie są ośrodkiem kultu maryjnego od kilkuset lat. Pierwsza pielgrzymka do słynącego z cudownych uzdrowień obrazu przybyła tam w 1676 r. Majowa pielgrzymka mężczyzn i młodzieńców oraz sierpniowa pielgrzymka kobiet i dziewcząt do sanktuarium gromadzą co roku tysiące wiernych.

REKLAMA