
21. parada „równości” w Jerozolimie nie obyła się bez zakłóceń. Chociaż władze zakazały kontrdemonstracji, to sporo osób przyszło, by przeciwstawić się dewiantom. „Tęczowi” maszerowali więc w bardzo silnej obstawie policji.
Były hasła polityczne, bo lobby LGBT nie podoba się obecność w rządzie kilku ministrów deklarujących swoją niechęć wobec tej ideologii. O „homofobicznym” rządzie mówił m.in. Yoray Lahav-Hertzano, jawnie homoseksualny poseł, który brał udział w marszu.
Organizatorzy doliczyli się na paradzie w Świętym Mieście około 30 000 osób, co według organizatorów jest rekordem licząc od 2016 roku. Kontr-marsz przeciw paradzie chciał zorganizować uważany za „przywódcę ekstremistów” Michael Ben Ariego, któremu wcześniej zabroniono kandydowania do Knesetu z powodu jego rasistowskich poglądów. Po zakazie, wezwano do przeciwstawienia się uznania Gay Pride jako normalnego wydarzenia przez innego typu „protesty i walkę intelektualną”.
Jednak na miejscu i tak pojawiło się kilku kontr-manifestantów. Trzymali transparent z napisem: „Nie dla obrzydliwości”. Minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben Gvir powiedział, że jego priorytetem w związku z rozpoczęciem Parady Równości w Jerozolimie jest zapewnienie spokoju. Minister przebywał w policyjnym centrum dowodzenia, które czuwało nad bezpieczeństwem marszu.
Ben Gvir wyraził jednak oparcie dla kontrdemonstracji: „mają do tego prawo, o ile nie łamią prawa, a ja zapowiedziałem policji, że nie chcę oglądać zdjęć ultraortodoksów i religijnych żydów, którzy są usuwani z ulic Jerozolimy, ponieważ są religijni, ponieważ noszą jarmułkę lub dlatego, że noszą chałaty”.
Ben Gvir był obrażany, kiedy znalazł się w pobliżu miejsca zbiórki „paradników”. Skandowali m.in. pod jego adresem – „Precz z nazistami”. Jak widać to hasło już „internacjonalistyczne” i „nazistą” może zostać nawet Żyd.
Policja zmobilizowała na ulicach 2000 funkcjonariuszy. Osoby, które źle się wyrażały o marszu, były jednak zatrzymywane przed paradą. Przeciw paradzie opowiedzieli się też zamieszkujący Święte Miasto Palestyńczycy. Nazwali wydarzenie „obrzydliwym i perwersyjnym”. Hamas wezwał nawet „naród palestyński do konfrontacji i przeciwstawienia się paradzie”.
Surowe środki bezpieczeństwa wprowadzono jednak po tym, jak ultraortodoksyjny żyd Yishai Schlissel zabił niejaką Shirę Banki podczas parady w 2015 roku. Schlissel kilka tygodni wcześniej wyszedł z więzienia, gdzie odsiedział dziesięć lat więzienia za dźgnięcie nożem i zranienie kilku uczestników „parady równości” w… 2005 r. Teraz odsiaduje już wyrok dożywocia.
https://twitter.com/FactuelOff/status/1664303810964070400?s=20
https://twitter.com/JoopSoesan/status/1663397770412081153?s=20
Źródło: Times of Israel/ AFP