Zabili go uderzeniem w głowę, a zwłoki zakopali w lesie. Są wyroki

Więzienie.
Obrazek ilustracyjny Więzienie Źródło: Pixabay
REKLAMA

Na kary dożywocia, 25 lat więzienia oraz 8 lat więzienia skazał we wtorek Sąd Okręgowy we Wrocławiu trzech mężczyzny, w tym ojca i syna, oskarżonych o zabójstwo innego mężczyzny w 2019 r. w miejscowości Wierzbna na Opolszczyźnie. Ciało ofiary sprawcy zakopali w lesie.

Do wydarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło jesienią 2019 r. w miejscowości Wierzbna na Opolszczyźnie. Prokuratura oskarżyła Ryszard G. i jego syna Bartłomiej G. oraz ich znajomego Dawid S. o zabójstwo sąsiada rodziny G. Sprawcy mieli na terenie jednej z posesji zadać ofierze ciosy w głowę twardym narzędziem, a następnie nieprzytomnego mężczyznę wywieść do lasu. Tam, jak twierdzi prokuratura, zadali kolejne ciosy w głowę szpadlem, w wyniku czego mężczyzna zmarł. Następnie zakopali jego ciało w lesie. Powodem zabójstwa miał być konflikt pomiędzy rodziną G. a sąsiadem. Zwłoki mężczyzny znaleziono w 2022 r.

REKLAMA

W we wtorek Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznał wszystkich oskarżonych winnymi zarzucanych im czynów. Najwyższy wyrok – dożywotniego więzienia – usłyszał Ryszard G. Na karę 25 lat więzienia został skazany znajomy G. – Dawid S. Z kolei syn G., Bartłomiej usłyszał wyrok 8 lat więzienia.

Na ławie oskarżonych zasiadła również matka Bartłomieja G., której prokuratura zarzuciła składanie fałszywych zeznań. Kobieta został skazana na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

Sędzia Andrzej Lewandowski w ustnym uzasadnieniu wyroku podkreślił, że gdyby nie przypadkowa osoba, która chodziła po lesie z wykrywaczem metali, sprawa nigdy nie wyszłaby na jaw. „Sąd przy analizie dowodów oparł się w głównej mierze na wyjaśnieniach Bartłomieja G., które były spójne i logiczne. On przedstawił wersję wydarzeń, którą można uznać za wiarygodną” – mówił sędzia.

Mówiąc o karze dożywocie dla Ryszarda G., sędzia podkreślił, że zabił on człowieka, tak „jakby on nic dla niego nie znaczył”. „Do tego zaangażował pan w morderstwo swojego syna” – powiedział sędzia.

Sędzia wskazał, że Bartłomiej G. w momencie zabójstwa miał niespełna 16 lat. „Sąd doszedł do wniosku, że w tym przypadku kara w minimalnym możliwym wymiarze jest adekwatna. To ojciec zaangażował syna w morderstwo – syn był od niego zależny i podporządkowany, bał się mu przeciwstawić” – mówił sędzia. Dodał, że „państwo nie jest ślepym narzędziem, które traktuje wszystkich jednakowo”.

„Mam nadzieję, że taka kara pozwoli dziś 19-letniemu mężczyźnie na prowadzenie kiedyś normalnego życia w społeczeństwie” – mówił sędzia.

A co, jeśli okaże się, że skazany nie spełni tych nadziei?

O tym w uzasadnieniu nie ma już ani słowa.

Wtorkowe orzeczenie Sądu Okręgowego we Wrocławiu jest nieprawomocne.

REKLAMA