Ojciec miał ją odwieźć do żłobka, ale zapomniał. Dziewczynka zmarła uwięziona w aucie

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: domena publiczna
REKLAMA

Roczna dziewczynka zmarła w środę w Rzymie w samochodzie, zapomniana przez swojego ojca, który miał odwieźć ją do żłobka. To kolejny w ostatnich latach we Włoszech przypadek pozostawienia dziecka w zamkniętym aucie przez rodzica, który zapomniał zabrać je z fotelika.

Do tragedii doszło na terenie rzymskiego miasteczka wojskowego Cecchignola, gdzie znajduje się między innymi uczelnia NATO oraz osiedla dla rodzin wojskowych.

REKLAMA

Włoskie media informują, że ojciec dziewczynki – karabinier miał ją rano odwieźć do żłobka, a jej matka – odebrać ją po południu. Kiedy jednak kobieta przyjechała po córkę, dowiedziała się, że jej nie ma.

Przed żłobkiem kobieta zobaczyła zaparkowany samochód męża z dzieckiem w foteliku w środku. Przechodzący w pobliżu żołnierz wybił szybę w aucie, a potem próbował udzielić pomocy. Nie powiodła się też reanimacja, gdy przyjechała karetka. Dziecko już nie żyło.

Wszczęto postępowanie wyjaśniające w sprawie okoliczności tej tragedii. Wszystko wskazuje na to, że ojciec wysiadł z samochodu zapominając o dziecku.

Psychologowie w telewizji RAI wyjaśnili, że są im znane przypadki takiej nagłej chwilowej utraty pamięci z powodu przemęczenia, stresu, niewyspania. Według ekspertów tzw. syndrom zapomnianego dziecka był od 1998 roku we Włoszech przyczyną 11 zgonów.

W 2019 roku włoski parlament uchwalił ustawę nakazującą montowanie w samochodach specjalnych fotelików zapobiegających zapominaniu dziecka. Wyposażone są w alarm, który przypomina o tym, że jest ono w aucie. Ustawę przyjęto z inicjatywy obecnej premier Giorgii Meloni.

REKLAMA