
Rośnie wycena spółki Elona Muska Neuralink. Ta zajmuje się wdrażaniem chipów i implantów mózgowych. Ich powszechne zastosowanie jest coraz bliższe.
Spółka Neuraling jest już wyceniana na 5 miliardów dolarów. Według pomysłodawców stojących za rozwojem mózgowych chipów, te mają pomóc w leczeniu paraliżu, otyłości, autyzmu, depresji czy schizofrenii.
Wartość spółki skoczyła po tym, gdy amerykańskie organy regulacyjne zatwierdziły testy na ludziach z wykorzystaniem implantów.
To kolejny krok do zgody na komercyjne wykorzystanie chipów mózgowych. W ciągu kilku lat, maksymalnie w ciągu dekady, miałoby to być powszechne rozwiązanie.
Według Muska, chip ma pomóc w leczeniu różnych chorób neurologicznych. Miałby być także wybawieniem dla osób sparaliżowanych po wypadkach – pomagałby w komunikowaniu się za pomocą generowania tekstu bez pisania na klawiaturze.
W dalszej perspektywie zaś, przy odpowiednim rozwoju technologii chipy mózgowe, zdaniem twórców, pomagałby w surfowaniu po Internecie czy nawet w telepatii. Rynek najwyraźniej wierzy w te zapowiedzi, bo Neuralink zbiera rekordowe fundusze od inwestorów.