14 lat temu WHO ogłosiła światową pandemię. Polska jako jedyna w Europie nie kupiła szczepionek

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

11 czerwca 2009 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła pandemię grypy typu A/H1N1. Polska polityka pandemiczna była wówczas zupełnie inna niż w czasach covida i ministra Adama Niedzielskiego.

Wirus A/H1N1, czyli świńskiej grypy, nie był niczym nowym. Ludzkość znała go od 1930 roku. Przez długi czas nie odnotowywano przypadków zachorowań u ludzi lub były one bardzo rzadkie. Sytuacja zmieniła się w 2009 roku.

REKLAMA

„Na przełomie marca i kwietnia 2009 w Meksyku oficjalnie potwierdzono około 99 przypadków zachorowań i 8 zgonów spowodowanych wirusem A/H1N1. 26 kwietnia WHO ogłosiło tam epidemię grypy. Pod koniec miesiąca potwierdzono obecność wirusa w USA (70 przypadków) i Kanadzie (19 przypadków). Następnie pierwsze przypadki zaczęto odnotowywać w krajach Europy Zachodniej – Francji, Niemczech, Hiszpanii, Austrii i Danii. 29 kwietnia Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podniosła stopień zagrożenia pandemią do piątego i tym samym przyznała oficjalnie, że wirus rozprzestrzenia się z człowieka na człowieka, tworząc przynajmniej dwa ogniska w różnych krajach położonych w jednym regionie” – pisze portal szczepieniaprzeciwgrypie.pl.

Serwis przypomina, że do Polski wirus przyszedł w maju, a 11 czerwca Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła ogólnoświatową pandemię, co miało oznaczać, że państwa powinny zacząć gromadzić środki do walki z wirusem i wprowadzać różne ograniczenia.

W tamtych czasach Polską nie rządziło Prawo i Sprawiedliwość, tylko Platforma Obywatelskie z Polskim Stronnictwem Ludowym. Co by nie mówić o tych partiach, to podejście do polityki pandemicznej miały o wiele bardziej wolnościowe niż obecnie rządząca ekipa. Można to pokazać choćby na przykładzie zakupu szczepionek.

„Polska, jako jedyny kraj w Europie, nie zdecydowała się na zakup szczepionek, a koniec epidemii A/H1N1 został ogłoszony przez WHO 10 sierpnia 2010” – przypomina portal szczepieniaprzeciwgrypie.pl.

Warto tu przytoczyć wywiad Moniki Olejnik z ówczesną minister zdrowia, a późniejszą premier, Ewą Kopacz:

– Jeśli pani twierdzi, że ta firma ten lek przetestowała, że wszystko jest z nim w porządku, to ja dzisiaj mówię sprawdzam. Proszę bardzo, niech ta firma zarejestruje ten lek i dopuści do wolnego obrotu, biorąc pełną odpowiedzialność za to, co może się wydarzyć po tym szczepieniu – mówiła Kopacz o szczepionce na świńską grypę A/H1N1. – Pani chce, żeby rząd przejmował odpowiedzialność za te firmy farmaceutyczne. Gratuluję pani – skwitowała ówczesna minister zdrowia.

– Pani mówi, że nie ma gwarancji. To dlaczego pani chce, żeby ten lek był w aptekach? – broniła się Olejnik.

– Bo wtedy, kiedy oni zarejestrują, musza mieć te gwarancje. Właśnie wtedy, kiedy dopuszczą do wolnej sprzedaży i wtedy to będzie zapisane w umowie sprzedaży i kupna – podkreśliła Kopacz.

Monika Olejnik zaznaczyła, że nie ma kraju w Europie, ani w Ameryce, w którym szczepionka byłaby dopuszczona.

– Właśnie. A to panią nie zastanawia? (…) Jestem bardzo ostrożna pani redaktor. To nie wynika z jakiejkolwiek asekuracji, proszę mi wierzyć. I to nie jest kwestia pieniędzy, jak próbują sugerować co poniektórzy. I to nie jest sprawa tego, że nagle ktoś mówi „dzisiaj wszyscy, bo taka jest zasada, bo wszyscy już się zaszczepili, to my będziemy kupować” – mówiła Kopacz.

Nastąpił też jeden z nielicznych momentów w historii, gdy przedstawicielka Platformy Obywatelskiej podała Niemcy jako przykład negatywny.

– Niemcy kupili 50 mln tej szczepionki. Wie pani, jaka jest wyszczepialność i chęć zaszczepienia? 13 procent –
wskazała.

Olejnik sugerowała, że wola ludu nie ma tu nic do rzeczy. – Chce pani zmusić do tego, żeby oni (obywatele – przyp. red.) się szczepili nie do końca bezpieczną szczepionką. Mnie pani do tego nie namówi – zastrzegła Ewa Kopacz.  – Chcę mieć stuprocentową pewność w sytuacji, w której będę rekomendować Polakom, również pani, żeby pani się zaszczepiła. Z takiego prozaicznego, polskiego powodu, że nie mądry Polak po szkodzie, ale mądry Polak przed szkodą – skwitowała ówczesna minister zdrowia.

A jak było za czasów Adam Niedzielskiego? Dość powiedzieć, że rząd wciąż musi radzić sobie z problemami, które wynikły z powodu zawarcia niekorzystnych umów na zakup szczepionek…

REKLAMA