Czeski rząd ma debatować nad konwencją stambulską

Praga - Czechy Foto: Pixabay
Praga - Czechy Foto: Pixabay
REKLAMA

Niestety, ów „postępowy” dokument przyjęto w Polsce bezproblemowo. Kilka krajów było tu ostrożniejszych, bo konwencja przemyca pod pozorem „ochrony praw kobiet” ideologię gender. Na ratyfikację naciska Bruksela. PE przyjął konwencję stambulską, ale na poziomie unijnym jest ona obowiązująca tylko w zakresie kompetencji Brukseli.

W sąsiednich Czechach szykuje się debata na ten temat. W najbliższą środę rząd w Pradze ma obradować nad „Konwencją Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”, znanej w skrócie jako Konwencja Stambulska (sama Turcja dokumentu też nie ratyfikowała).

REKLAMA

Centroprawicowy rząd koalicyjny ma podjąć decyzję, czy przesłać dokument do parlamentu celem ratyfikacji. Wygląda jednak na to, że wejdzie na ścieżkę ”postępu”.

„Zakładam, że rząd ją zatwierdzi i prześle do Izby Deputowanych, gdzie będzie przedmiotem dalszej politycznej dyskusji” – zapowiedział minister sprawiedliwości, podobno konserwatysta Pavel Blažek.

Republika Czeska podpisała konwencję w 2016 r., ale deokumentu nigdy nie ratyfikowała. Aby Konwnecja weszła w życie, musi zostać ratyfikowana przez Izbę Deputowanych i Senat oraz podpisana przez Prezydenta Republiki.

Czechy należą do tych państw członkowskich UE, które jeszcze nie przyjęły dokumentu i zachowywały pewną ostrożność. Kiedy na początku czerwca państwa członkowskie głosowały za przystąpieniem Unii Europejskiej do konwencji, Praga z góry zapowiedziała, że Czechy wstrzymają się tu od głosu.

Źródło: Radio Praga

REKLAMA