
Rosja stwierdziła w niedzielę 11 czerwca, że odparła ukraiński atak zdalnie sterowanych łodzi na jeden ze swoich okrętów wojennych. Ich jednostka miała patrolować Morze Czarne, w pobliżu dwóch gazociągów transportujących rosyjski gaz do Turcji.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało na Telegramie, że „ukraińskie siły zbrojne bezskutecznie próbowały zaatakować z dużą prędkością sześcioma łodziami bezzałogowymi okręt Priazowia z Floty Czarnomorskiej”.
Według Moskwy atak ten miał miejsce w nocy z soboty na niedzielę, gdy rosyjski statek wypełniał „swoją misję zapewnienia bezpieczeństwa na trasach gazociągów”.
Tymczasem na froncie, Kijów ogłosił, że jego armia posunęła się o 1400 metrów wokół Bachmutu. Dowództwo armii ukraińskiej „Wschód” informowało jeszcze w sobotę w telewizji, że wojskom ukraińskim udało się okrążyć zniszczone miasto, które stało się symbolem walk.
O rozpoczęciu „działań kontrofensywnych i obronnych” mówił także prezydent Wołodymyr Zełenski podczas codziennego briefingu prasowego. Nie można wykluczyć, że atak na rosyjski okręt to część tej ofensywy.
Źródło: France Info