Tumanowicz o unijnej relokacji. „Apelujemy, aby powstrzymać to szaleństwo”

Witold Tumanowicz Źródło: PAP/Tomasz Gzell
Witold Tumanowicz Źródło: PAP/Tomasz Gzell
REKLAMA

Konfederacja krytykuje unijne władze za wykraczanie poza traktatowe kompetencje ws. polityki migracyjnej. Witold Tumanowicz przypomniał wydarzenia z 2015 roku, gdy ówczesna kanclerz Niemiec Angela Merkel zapraszała imigrantów do swojego kraju. Dziś sami Niemcy zauważają, że mają problem.

Teraz Niemcy zauważyli, że to problem, że jest wzrost przestępczości, że trzeba tych ludzi niemalże wydalić z kraju, że traktują ich po prostu jak towar – powiedział podczas konferencji prasowej Tumanowicz.

REKLAMA

Apelujemy o to, aby powstrzymać to szaleństwo. Skoro Niemcy chcieli mieć migrantów, niech ich mają, niech ich przyjmują, niech nie zrzucają odpowiedzialności za swoje błędy na Polskę. Tym bardziej, że Polska jest krajem gościnnym, tym bardziej, że w Polsce już jest bardzo wielu imigrantów, szczególnie zza naszej wschodniej granicy. Są to Ukraińcy, którzy tutaj zamieszkują – zaznaczył.

Czesi wynegocjowali świetne warunki, a Polska…

Tumanowicz przekonywał, że rząd PiS i Suwerennej Polski „powinien zwrócić na to uwagę bardzo mocno i wyraźnie, i nie zgadzać się na ten mechanizm relokacji”. W tym kontekście uznał za kompromitujące dla polskiego rządu, że Czechom „udało im się wynegocjować warunki, w których UE będzie im dopłacać za to, że przyjęli migrantów z Ukrainy; natomiast my, nie dość, że żadnej pomocy nie uzyskaliśmy, to dodatkowo każe się nam przyjmować relokację właśnie z państw zachodnich”.

Oczekujemy wzmocnienia granicy Unii Europejskiej. To jest postulat, który powinna UE spełniać, a nie robienie tutaj obowiązkowych przesiedleń migrantów, którzy są już na miejscu. Obrona granicy i obrona polskiego interesu narodowego to jest to, czego oczekujemy z kolei od polskiego rządu – oświadczył Witold Tumanowicz.

Kilka dni temu w Luksemburgu ministrowie spraw wewnętrznych krajów Unii Europejskiej przegłosowali większością kwalifikowaną stanowisko negocjacyjne w sprawie tzw. paktu migracyjnego, który zawiera system „obowiązkowej solidarności”. Polska i Węgry głosowały przeciwko.

System „obowiązkowej solidarności” zakłada, że choć „żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji”, to „ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy”.

W przyjętym do negocjacji pakcie minimalną liczbę relokacji ustalono na 30 tys., a karę na 20 tys. euro za odmowę relokacji jednego imigranta. „Liczby te można w razie potrzeby zwiększyć, a sytuacje, w których nie przewiduje się potrzeby solidarności w danym roku, również zostaną wzięte pod uwagę” – poinformowano w komunikacie Rady UE.

Stanowisko negocjacyjne Rady UE ws. rozporządzenia dot. procedury azylowej oraz rozporządzenia ws. zarządzania azylem i migracją będzie podstawą negocjacji prezydencji Rady z Parlamentem Europejskim.

REKLAMA