Wśród koalicjantów PO zaczyna się ferment. Część ma nie dostać jedynek na listach. Myślą o rozłamie. Pewne są tylko pierwsze miejsca dla Barbary Nowackiej i Adama Szłapki – mówi informator „Wprost”.
– Zieloni dostali w poprzednich wyborach jedynki. W tych na pierwszych miejscach musimy wystawiać naszych kandydatów – mówi polityk Platformy Obywatelskiej cytowany przez „Wprost”.
Jak napisano, „jego słowa mogą doprowadzić do dużego zamieszania w Koalicji Obywatelskiej, bo pytana o sprawę list Urszula Zielińska, przewodnicząca partii Zieloni, twierdzi, że żadnych przymiarek do układania list w KO jeszcze nie ma”.
– Platforma Obywatelska jest rozsądnym koalicjantem i potrzebują na listach Zielonych, bo to my działamy na rzecz zielonej transformacji, klimatu i ekologii. Bez Zielonych Platforma nie będzie wiarygodna w tych kwestiach – powiedziała.
Dopytywana, co stanie się jeśli Zieloni nie dostaną ani jednego pierwszego miejsca na liście, odpowiada: „To byłoby ze szkodą dla wszystkich”.
Rozmówca „Wprost” twierdzi, że Zieloni nie wykluczają rozmów w sprawie startu w wyborach z Lewicą. – Zieloni chcą być częścią KO, ale nie za wszelką cenę i nie na każdych warunkach. Rada Krajowa upoważniła zarząd partii do wybrania takiej formuły udziału Zielonych w wyborach, która pozwoli im po odsunięciu PiS od władzy realizować własny program. W praktyce oznacza to rozmowy z Lewicą, dla której przyjęcie Zielonych byłby z pewnością sukcesem – mówi rozmówca „Wprost”.
Co do innych koalicjantów Platformy Obywatelskiej, na listach na pierwszych miejscach mają znaleźć się Barbara Nowacka z Inicjatywy Polskiej, która ma dostać jedynkę w Gdyni, i Adam Szłapka z Nowoczesnej jako jedynka w Poznaniu.
– Wśród koalicjantów PO zaczyna się ferment. Część ma nie dostać jedynek na listach. Myślą o rozłamie. Pewne są tylko pierwsze miejsca dla Nowackiej i Szłapki – mówi informator tygodnika. Jak dodano, „do końca czerwca kierownictwo Platformy ma ustalić pierwsze sześć miejsc na listach wyborczych”.
„Donald Tusk, mimo wcześniejszych spekulacji, ma startować z Warszawy. Wcześniej pojawiały się informacje, że przewodniczący Platformy Obywatelskiej może być jedynką z Katowic, by stanąć do walki o głosy z Mateuszem Morawieckim. Taki scenariusz miał być rozważany, gdyby Rafał Trzaskowski zdecydował się na start z Warszawy do Sejmu. Ostatecznie prezydent Warszawy nie kandyduje” – napisano.
Podano, że „z pierwszego miejsca w Szczecinie ma kandydować Bartosz Arłukowicz, obecny europoseł”. „Przez to zaufany człowiek Rafała Trzaskowskiego Sławomir Nitras dostanie dalsze miejsce” – dodano.
Jak oceniono, „ciekawa sytuacja maluje się ze startem Radosława Sikorskiego”. „Donald Tusk chce, żeby obecny europoseł, a kiedyś szef MSZ startował do Sejmu. Polityk Platformy Obywatelskiej, który zna Sikorskiego przekonuje, że ma on inne ambicje. Zdaniem naszego rozmówcy, chce startować do Senatu” – podano w artykule.
– Radkowi marzy się zastąpienie Tomasza Grodzkiego. Moim zdaniem spodobały mu się apanaże jakie ma marszałek Senatu, w tym służbowe wyjazdy, z których Grodzki cały czas korzysta – mówi polityk Platformy Obywatelskiej.
Jak czytamy, „na przeszkodzie w realizacji tego planu stoi Tusk”. Według rozmówców tygodnika, „miał obiecać stanowisko marszałka Senatu Adamowi Bodnarowi”.
– Kiedy wygramy wybory, Senat nie będzie tak ważnym ośrodkiem władzy jak teraz. Dlatego nie do końca rozumiem aspiracje Radka. Przyda się w Sejmie, niezły z niego harcownik – kwituje w rozmowie z tygodnikiem polityk Platformy Obywatelskiej.