Ukraińsko-cygańska zadyma. Interwencja na szczeblu centralnym

Czeska policja
Czeska policja - zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Wikipedia, Reise Reise, CC BY-SA 4.0
REKLAMA

W czeskim Brnie zaplanowano na sobotę 17 czerwca demonstrację po zabójstwie młodego Roma. Została ona jednak odwołana przez jej organizatorkę Žanetę Plachetkovą, po naciskach władzy.

W poprzednią sobotę doszło do bójki. Według lokalnych mediów, 37-letni Ukrainiec ugodził nożem dwie osoby, w tym młodego Roma, który zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń. Incydent wywołał oburzenie i antyukraińskie reakcje wśród miejscowych Cyganów. Sprawca przebywa w areszcie i postawiono mu zarzut zabójstwa.

REKLAMA

Rzecznik Praw Obywatelskich Republiki Stanislav Křeček opublikował w czwartek w czeskiej agencji prasowej informację, że z „niepokojem obserwuje falę nienawiści”. Filmy z brutalnych starć między Ukraińcami i Romami były licznie publikowane w mijającym tygodniu w Internecie.

Organizatorka demonstracji, Žaneta Plachetkova, odwołując wydarzenie, powiedziała, że „​​nie ma winy zbiorowej i sprawa powinna zostać zbadana w sposób bezstronny”. Dodała, że „pewni niewłaściwi ludzie zmienili zaplanowaną na sobotę demonstrację”.

„Obawiam się, że gdyby protest się odbył, konsekwencje byłyby fatalne” – powiedziała Plachetková.

Decyzja o odwołaniu manifestacji jest jednak kontestowana przez część aktywistów, którzy wzywają Romów do pojawienia się w sobotę na „Malinovského náměstí” w Brnie. Środowisko romskie jest wzburzone, a i sama Plachetkova mówiła wcześniej, że Ukraińcy „odwdzięczają się za naszą pomoc mordując nasze dzieci”.

 

REKLAMA