„Mutanty” w rosyjskiej armii. Moskwa wysyła je na Ukrainę [FOTO]

Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Pixabay
REKLAMA

Armia Federacji Rosyjskiej stara się wypełniać luki w uzbrojeniu. Skutkuje to tym, że na froncie zaczyna pojawiać się coraz więcej „mutantów”, czyli maszyn tworzonych na bieżąco, by sprostać wymaganiom pola bitwy.

Z braku odpowiedniego sprzętu, który byłby dopasowany do warunków wojna na Ukrainie, Rosjanie seryjnie przerabiają swoje pojazdy opancerzone.

REKLAMA

W ten sposób Moskwa wypełnia też braki w uzbrojeniu. Gdy rosyjskim żołnierzom zabrakło amunicji kal. 30 mm dla automatycznego działka 2A42, standardowo znajdującego się w wieżyczkach transporterów BMP-2 i -3, a także działek 2A72 kołowych BTR-80A, wówczas na transporterach opancerzonych okrętowych zamontowano systemy artyleryjskie 2M-3M z armatami 25 mm.

„System wywodzi się koncepcyjnie z okresu II wojny światowej, a prace nad nim rozpoczęto w 1945 roku. Projekt techniczny pojawił się trzy lata później, a produkcję seryjną 2M-3 rozpoczęto dokładnie w dzień śmierci Józefa Stalina, 5 marca 1953 roku. Przez 40 lat zestaw był montowany na mniejszych jednostkach flot Układu Warszawskiego. W sumie znalazł się na ok. 30 różnych typach okrętów” – opisuje portal Wirtualna Polska.

Setki takich zestawów z tamtych czasów znajduje się w rosyjskich magazynach. W związku z brakami w uzbrojeniu postanowiono je odkurzyć i zespolić z nowocześniejszym sprzętem. Takich mutantów Rosjanie potworzyli o wiele więcej.

Pod skrzydłami rosyjskich Su-22 i Su-25 można na przykład zobaczyć zasobniki z rakietami, które pamiętają czasy Układu Warszawskiego.

Dodatkowo Rosjanie wykorzystują części ze sprzętu, który częściowo zezłomowano. Na przykład wyrzutnie ze zezłomowanych Zubrów. Z kolei opracowane w latach 60-tych ciągniki do armat przeciwpancernych obecnie robią za transportery.

Rosyjscy inżynierowie nieustannie robią przegląd magazynów i starają się w jakiś sposób wykorzystywać nawet stary sprzęt, który w całości nie jest zdatny do wykorzystania w boju, ale niektóre jego części da się jeszcze wykorzystać. W ten sposób produkują mutanty, które taśmowo wysyłają na Ukrainę.

REKLAMA