Fala odejść ze „Szkła kontaktowego”. To pokłosie „transfobicznej” afery w TVN24

Robert Górski, Krzysztof Daukszewicz i Artur Andrus / Foto: Instagram / Ja Fryta, CC BY-SA 2.0, Wikimedia Commons / Fryta 73, CC BY-SA 2.0, Wikimedia Commons (kolaż)
Robert Górski, Krzysztof Daukszewicz i Artur Andrus / Foto: Instagram / Ja Fryta, CC BY-SA 2.0, Wikimedia Commons / Fryta 73, CC BY-SA 2.0, Wikimedia Commons (kolaż)
REKLAMA

Fala odejść ze „Szkła kontaktowego” w TVN24. Po tym, jak odszedł z niego Krzysztof Daukszewicz, w geście solidarności zrobili to także Robert Górski i Artur Andrus.

Przypomnijmy, że Krzysztof Daukszewicz przestał być częścią „Szkła kontaktowego” po tym, jak zadał kontrowersyjne pytanie dziennikarzowi TVN24 Piotrowi Jaconiowi. Nawiązał on do jego „transpłciowego” dziecka, pytając „jakiej płci on dzisiaj jest?”.

REKLAMA

Było to w wydaniu z 15 maja, które prowadził Tomasz Sianecki. Daukszewicz był tam w roli komentatora. Zarówno prowadzący, jak i komentator oraz sama stacja TVN24 pokajali się w związku z tym incydentem.

„Przepraszamy wszystkich naszych widzów, a w szczególności społeczność LGBT+” – podkreślał w oświadczeniu TVN24.

– Nie ma nic gorszego (bo nic bardziej skutecznego) niż transfobia, homofobia, rasizm czy antysemityzm, które są roześmianym językiem pogardy – grzmiał Jacoń.

Co prawda stacja nie zrezygnowała definitywnie ze współpracy z satyrykiem, jednak postanowiono zrobić „przerwę”. – Daliśmy sobie czas na odpoczynek – przekazał Wirtualnym Mediom Tomasz Sianecki na początku czerwca.

Radykalną decyzję podjął jednak sam Daukszewicz. „Tą drogą chciałem powiedzieć wszystkim, którzy czekają na mój powrót do Szkła Kontaktowego, że postanowiłem nie wrócić” – napisał w piątek na Facebooku.

„Doceniam rękę wyciągniętą do mnie przez TVN, dziękuję Tomkowi Sianeckiemu i moim Kolegom za wsparcie, ale uważam że po tym, co przeżyłem ja i moja rodzina w ciągu ostatnich tygodni, nic już nie będzie takie samo” – dodał. Jak pisał, w ciągu ostatnich tygodni pojawiło się wobec niego wiele absurdalnych oskarżeń.

„Zarzucano mi, że zażartowałem z Piotra Jaconia mówiąc, «jaką on ma dzisiaj płeć», a ja trawestowałem słowa Kaczyńskiego. To była gafa, za którą od razu przeprosiłem. Nie miałem złych intencji” – zapewniał.

„Piotr Jacoń nie uznał, jak mówił «pokątnych» przeprosin, ale jak miałem to zrobić? Poszedłem po programie i przeprosiłem. Później, gdy dzwonił do mnie, szybko okazało się, że nie dzwoni, by zażegnać konflikt tylko napisać na internecie następny manifest. I mam niestety nieodparte wrażenie, że sam się na swój krzyż wdrapał, bo nikt go tam nie powiesił. A już na pewno nie ja, ani moja rodzina, która nie może się pozbierać po hejcie, na który nas skazał” – dodał.

„I mam także nieodparte wrażenie, że z ofiary zamienił się dość szybko w kata, i że ma to gdzieś. Jeśli tak ma przebiegać nauka tolerancji, to ja w czymś takim nie zamierzam uczestniczyć” – skwitował.

W geście solidarności wobec Daukszewicza ze „Szkła kontaktowego” odeszli także Robert Górski i Artur Andrus.

Krzysztof Daukszewicz opublikował w mediach społecznościowych wiadomość do władz TVN24, jaką przesłał Robert Górski, występujący w roli komentatora w „Szkle kontaktowym”. Podziękował za wsparcie.

„Tą drogą w ramach solidarności z Krzysztofem i w ramach niezgody na Podobieństwo TVN 24 do TVP info, jako gość Szkła bardzo dziękuję za gościnę.

Stacja niszczy niewinnego człowieka i dlatego nie chcę tego wspierać swoją obecnością.

Dziękuję Tomku i Wojtku. Będę Was miło wspominać, podobnie jak pozostałych, których poznałem dzięki Szkłu” – napisał Robert Górski.

„Robercie dziękuję za wsparcie i dobrą solidarność. Wykonałeś wyjątkowy gest w dzisiejszych czasach” – napisał Daukszewicz.

Ze „Szkła kontaktowego” odszedł także Artur Andrus, o czym poinformował na początku niedzielnego wydania Tomasz Sianecki.

– Jest jeszcze trzecia osoba, która podjęła podobną decyzję, to Artur Andrus – powiedział odnosząc się do decyzji Daukszewicza i Górskiego. Sianecki jednocześnie zastrzegł, że jego obecność i obecność Marka Przybylika w niedzielnym programie nie jest przeciwieństwem gestu solidarności wobec Daukszewicza a jest „wprost przeciwnie”.

– Z pewnością dla nas „Szkło kontaktowe” jest pewną wartością, której będziemy bronić. Mam nadzieję, że też dla państwa. Jeśli chodzi o naszych kolegów, czyli Krzysztofa Daukszewicza, Roberta Górskiego i Artura Andrusa, możemy im tylko bardzo serdecznie podziękować za wszystko co dla „Szkła” zrobili. My będziemy próbowali ten program dla państwa w dalszym ciągu robić – powiedział.

REKLAMA