Prezydenci z Afryki na audiencji u Putina. Nieudana „inicjatywa pokojowa”

Władimir Putin oraz Cyril Ramaphosa.
Władimir Putin oraz Cyril Ramaphosa. / foto: Wikimedia, Kremlin.ru, CC BY 4.0
REKLAMA

W Kijowie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odrzucił „pokojową inicjatywę” delegacji krajów Afryki. Zawieziono ich m.in. do Buczy, a Zełenski mówił, że „zgoda na negocjacje z Rosją teraz, kiedy okupant jest na naszej ziemi, oznacza zamrożenie wojny, zamrożenie bólu i cierpienia”. Delegacja pojechała w niedzielę 18 czerwca do Petersburga, by spotkać się z Putinem, który zadeklarował im z kolei „otwartość na dialog”.

Prezydent Republiki Południowej Afryki Cyryl Ramaphosa „cyknął” sobie nawet z Władimirem Putinem fotkę, która obiegła media. Prezydent Rosji przyjął delegację afrykańską w Petersburgu, gdzie odbywało się też forum ekonomiczne z udziałem kilku innych przywódców krajów trzeciego świata.

REKLAMA

Prezydenci z Afryki usłyszeli tradycyjną narrację Moskwy o odpowiedzialności Ukrainy za wojnę, a w odpowiedzi na pytania o wywożenie dzieci z Ukrainy do Rosji, na co skarżył się Zełenski, dowiedzieli się, że Moskwa je w ten sposób „uratowała”.

W skład delegacji przywódców afrykańskich, którzy chcą pełnić rolę mediatorów z Ukrainą, weszli prezydenci Republiki Południowej Afryki Cyril Ramaphosa, Senegalu Macky Salla, Zambii Hakainde Hichilema, a także Prezydent Komorów, Azali Assoumani, bo ten ostatni kraj obecnie przewodniczy Unii Afrykańskiej.

„Wojna nie może trwać wiecznie (…). Chcemy, żeby się skończyła” – mówił Cyril Ramaphosa, który jest przewodniczącym delegacji. Podobnie jak w Kijowie, skarżył się, że skutki wojny dotykają Afrykę, zwłaszcza w zaopatrzeniu w zboże.

W odpowiedzi usłyszał od Putina: „Jesteśmy otwarci na konstruktywny dialog” i wyrazy wdzięczności za „wyważone podejście do problemu afrykańskiej delegacji. Delegacja wróciła do siebie przez… Warszawę.

Prezydent Ramaphosa odleciał z lotniska Chopina do Pretorii. Na Ukrainę też pojechali przez Polskę. Ministerstwo Spraw Zagranicznych informowało w piątek, że dzień wcześniej na lotnisku Warszawa-Okęcie „doszło do zatrzymania samolotu z członkami ochrony Prezydenta RPA Cyrila Ramaphosy” ze względu na „niedotrzymanie standardowych procedur wjazdowych, wymaganych przez stronę polską”.

Według MSZ na pokładzie samolotu znajdowały się materiały niebezpieczne, na których wwóz przedstawiciele RPA nie mieli pozwolenia, a także osoby, które nie zostały wcześniej notyfikowane stronie polskiej. Chodziło o broń, która pozostawili w końcu na pokładzie swojego samolotu. Odlecieli już jednak bez przygód. Wcześniej z delegacją państw Afryki rozmawiał także w Warszawie prezydent Andrzej Duda.

 

Źródło: France Info/ PAP

REKLAMA