Federacja Rosyjska informuje pod jakim warunkiem mogłaby wycofać broń nuklearną z Białorusi. Wątpliwe jednak, by Zachód rozważył tę propozycję na poważnie.
W maju prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin zdecydował o rozmieszczeniu taktycznej broni atomowej na terytorium Białorusi.
Szefowie rosyjskiego i białoruskiego MON-u, kolejno Siergiej Szojgu i Wiktor Chrenin podpisali w Mińsku dokumenty dotyczące przechowywania rosyjskiej broni nuklearnej na Białorusi.
Budowa obiektu do przechowywania taktycznej broni jądrowej na terytorium Białorusi ma zostać zakończona 1 lipca.
Rosjanie przetransportują system rakietowy Iskander, który może być nośnikiem broni jądrowej. Zapewniono także odpowiednie szkolenie białoruskim żołnierzom.
Łukaszenka: Wróg ma drżeć
– Mamy rakiety i bomby, które otrzymaliśmy od Rosji. Bomby są trzy potężniejsze niże te z Hiroszimy i Nagasaki – mówił niedawno Alaksandr Łukaszenka w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji propagandowej.
– Myślicie, że w razie wojny będę czekał na pozwolenie? Nie! Wezmę telefon, zadzwonię do Putina, nieważne gdzie będzie. Koordynacja nie będzie problemem. Wróg ma drżeć! – dodał miński dyktator.
Czytaj więcej: Łukaszenka: Nie należy się wahać przed użyciem broni atomowej
Moskwa wycofa atomówki pod jednym warunkiem
Dyrektor departamentu krajów WNP rosyjskiego MSZ Aleksiej Polczuk powiedział w rozmowie z TASS, pod jakim warunkiem Kreml mógłby rozważyć wycofanie broni nuklearnej z Białorusi.
– Oczywiście taki nasz krok powinien być poprzedzony całkowitym wycofaniem całej amerykańskiej broni jądrowej na terytorium Stanów Zjednoczonych wraz z likwidacją odpowiedniej infrastruktury w Europie – stwierdził Polczuk.
– Dwustronna umowa o obecności rosyjskiej taktycznej broni jądrowej na terytorium Białorusi nie przewiduje ram czasowych – pokreślił.
Zda iem urzędnika przetransportowanie rosyjskich atomówek na Białoruś jest odpowiedzią na „agresywną politykę NATO”.