Wędkarstwo rozpaliło debatę na temat udziału transpłciowców w sportach kobiecych

wędkarstwo
Fot. ilustr. Wikipedia domena publiczna
REKLAMA

Rzecz tym razem dotyczy Anglii. Kobiety z reprezentacji tego kraju w wędkarstwie odmówiły udziału w międzynarodowych zawodach, uważając, że mężczyźni udający kobiety mają pewną przewagę także w tego typu zawodach i nie ma mowy o równych szansach.

Bojkot zawodów zapowiedziała połowa kobiecej reprezentacji Anglii. Transseksualna Becky Lee Birtwhistle Hodges, która od pięciu lat łowi w reprezentacji „kobiet”, częściowo zgadza się, że czasami na takich zawodach trzeba łowić pod wiatr, przy silnych prądach, więc siła, którą w większym stopniu obdarzeni są transseksualiści, jest atutem.

REKLAMA

Ta 45-letnia nauczycielka ma imponującą sylwetkę i męską siłę. W Birtwhistle Hodges daje sobie radę lepiej, niż kobiety. Niektórzy wędkarze płci żeńskiej uznali to za niesprawiedliwość.

Wśród „rebeliantów” jest pani kapitan reprezentacji Anglii. Nie ma żadnych odniesień „transfobicznych”, ale widzi w konkurowaniu z byłymi mężczyznami niesprawiedliwość. „Transpłciowcy” są w stanie „spiningować na większe odległości”, a także używać „sztywniejszych i dłuższych wędek”. W wywiadzie dla mediów mówi nawet, że „zawodnicy transpłciowi rujnują nasz sport”.

Związek wędkarski nie podziela tej opinii. Ich zdaniem to przecież „sport bezkontaktowy”, a sama większa siła daje według nich „niewielką przewagę”. Wyjaśniają, że w tym sporcie najważniejsze czynniki to „technika, taktyka, dobra znajomość łowiska”, czyli czynniki, które nie mają nic wspólnego z płcią.

Niezależnie od używanych argumentów, po raz kolejny okazuje się, że idee „równości płci” oraz wspieranie ideologii trans weryfikuje samo życia i rodzą problemy, które wcześniej nie istniały. Podobna debata w Anglii toczy się ostatnio także np. w federacji wioślarskiej. Przeciąganie liny pomiędzy normalnością i oczywistością a ideologią LGBT tra też w kobiecym rugby, kolarstwie, czy triathlonie. Te federacje uniemożliwiają osobom transpłciowym udział w zawodach kobiet. Brytyjska Federacja Lekkiej Atletyki także niedawno podjęła podobną decyzję/

REKLAMA