Polska przegrywa z Mołdawią 3:2. Santos: Nie jestem w stanie tego wytłumaczyć

"Męczy nas piłka" - MEM
REKLAMA

Polska przegrała w Kiszyniowie z Mołdawią 2:3 w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy, chociaż do przerwy prowadziła 2:0 po golach Arkadiusza Milika i Roberta Lewandowskiego. To druga porażka kadry Fernando Santosa w trzecim spotkaniu kwalifikacji.

Bramki dla zwycięskiej Mołdawii strzelili: Ion Nicolaescu (48, 79), Vladislav Baboglo (85-głową); dla Polski – Arkadiusz Milik (12), Robert Lewandowski (34).

REKLAMA

Sędziaiował Filip Glova ze Słowacji. Mecz na żywo na stadionie oglądało ok. 10 tys. kibiców.

Santos: Nie jestem w stanie tego wytłumaczyć

Trener Fernando Santos przyznał krótko po przegranym na wyjeździe 2:3 meczu z Mołdawią w eliminacjach Euro 2024, że „nie jest w stanie tego wytłumaczyć”. Polscy piłkarze prowadzili do przerwy 2:0, ale w drugiej połowie zupełnie się pogubili. „Ten wieczór przynosi nam wstyd” – dodał.

– Co się stało w drugiej połowie? Nie wiem, nie jestem w stanie tego wytłumaczyć. W trakcie pierwszej części robiliśmy wszystko to, co sobie zakładaliśmy. Byliśmy skoncentrowani, posiadaliśmy piłkę, przeciwnik nie stwarzał żadnego zagrożenia, a my mieliśmy kolejne okazje. Mogliśmy prowadzić 3:0, 4:0. W przerwie mówiliśmy, że wszystko wygląda tak jak powinno. Natomiast po przerwie wydarzyło się coś niewytłumaczalnego. Szybko straciliśmy bramkę. Mieliśmy świetną okazję na 3:1 i tak naprawdę to raczej my przegraliśmy ten mecz, a nie przeciwnik go wygrał –
powiedział Santos przed kamerami TVP Sport.

Jak dodał, taka drużyna jak reprezentacja Polski „nie może pozwolić sobie na to, żeby stracić z takim rywalem trzy gole”.

– Może przydarzyć się jedna stracona bramka, przypadkowa, ale nie trzy! Zawsze powtarzam piłkarzom, że zespół musi być skoncentrowany przez cały mecz. W pierwszej połowie byliśmy fantastyczną drużyną, więc trudno wyjaśnić, dlaczego tak inna drużyna wybiegła na drugą część – przyznał.

– To dla nas wszystkich bardzo zły wieczór, który przynosi nam wstyd – dodał.

Zaznaczył, że nic nie wskazywało na taki obrót sprawy w Kiszyniowie. – Nie dziwię się piłkarzom, że nie wiedzą, co się wydarzyło, bo ja też nie mam pojęcia, co się wydarzyło. Nie było żadnych przesłanek, że coś takiego stanie się w drugiej połowie. To niemożliwe do wytłumaczenia. Nigdy coś podobnego nie przytrafiło mi się w karierze – zaznaczył Portugalczyk.

Składy obu drużyn

Mołdawia: Dorian Railean – Ioan-Calin Revenco, Artur Craciun, Victor Mudrac, Veaceslav Posmac – Maxim Cojocaru, Vladislav Baboglo, Cristian Dros (46. Nichita Motpan), Vitalie Damascan (46. Virgiliu Postolachi), Oleg Reabciuk – Ion Nicolaescu (85. Serafim Cojocari).

Polska: Wojciech Szczęsny – Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Jakub Kiwior – Przemysław Frankowski (64. Bartosz Bereszyński), Damian Szymański, Piotr Zieliński, Sebastian Szymański (83. Karol Linetty), Nicola Zalewski (64. Jakub Kamiński) – Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik (73. Karol Świderski).

REKLAMA