500 tys. Żydów w Rosji kwalifikuje się do emigracji do Izraela

Flaga Izraela.
Flaga Izraela. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: domena publiczna
REKLAMA

Rząd Izraela oświadczył, oceniając wydarzenia w Rosji związane z buntem Jewgienija Prigożyna, szefa najemniczej Grupy Wagnera, że chociaż jest to wewnętrzna sprawa tego kraju, to władze izraelskie będą uważnie monitorować rozwój sytuacji, przygotowując się na wszelkie scenariusze.

Po sobotnim posiedzeniu gabinetu, w którym wzięli udział minister obrony, szef MSZ, dyrektor Mosadu i szef sztabu Sił Obronnych Izraela, premier Benjamin Netanjahu stwierdził, że „chociaż (bunt Grupy Wagnera) to wewnętrzna sprawa Rosji, w którą Izrael nie jest zaangażowany, to Izrael będzie nadal uważnie monitorował rozwój wydarzeń”.

REKLAMA

Minister spraw zagranicznych Eli Cohen po rozmowie z ambasadorem Izraela w Moskwie Aleksem Ben Cwi oświadczył w sobotę wieczorem: „Przygotowujemy się na wszystkie scenariusze”. Dodał, że jego resort zalecił Izraelczykom, by „rozważyli konieczność” podróży do Rosji oraz wezwano tych, którzy tam przebywają, by „rozważyli zasadność” pozostania w tym kraju. Zaapelowano również do osób przebywających w Rosji do unikania „punktów zapalnych”.

Izraelskie MSZ planuje wysłać w najbliższych dniach dodatkowych urzędników konsularnych do Moskwy i Petersburga ze względu na spodziewany wzrost liczby wniosków o wydanie dokumentów podróży. Szacuje się, że około 70 tys. obywateli Izraela przebywa obecnie w Rosji, jak również około 500 tys. Żydów kwalifikujących się do emigracji do Izraela.

W piątek właściciel najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn stwierdził, że oddziały rosyjskiej regularnej armii zaatakowały obóz jego bojowników, powodując liczne ofiary. Zapowiedział „przywrócenie sprawiedliwości” w armii i domagał się odsunięcia od władzy skonfliktowanego z nim ministra obrony Siergieja Szojgu. Wagnerowcy opanowali sztab Południowego Okręgu Wojskowego w Rostowie nad Donem, a następnie skierowali swoje siły na Moskwę.

Jednak po upływie doby, w sobotę wieczorem, Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by „uniknąć rozlewu krwi”. Miało to być rezultatem negocjacji białoruskiego autorytarnego lidera Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, prowadzonych w porozumieniu z Władimirem Putinem.

(PAP)

REKLAMA