Tajemnicza choroba zaatakowała. Nie żyją słynny sportowiec i jego partnerka

Douglas Costa i Mariana Giordano nie żyją.
Douglas Costa i Mariana Giordano nie żyją. / Fot. Instagram/screen/kolaż
REKLAMA

Tragedia wstrząsnęła światem sportów motorowych. Nie żyje słynny rajdowiec Douglas Costa. Zmarł kilka godzin po swojej partnerce Marianie Giordano. Parę zaatakowała tajemnicza choroba.

Costa wraz ze swoją partnerką – z zawodu dentystką – wybrali się na krótki urlop w Brazylii, do jednej z wiosek położonych około 100 kilometrów od Sao Paulo. Po powrocie do domu zaczęli uskarżać się na bóle głowy, gorączkę i nudności. Na ich skórze pojawiła się czerwona wysypka.

REKLAMA

Początkowo myśleli, że to zwykły wirus, ale objawy nie ustępowały. Jako pierwsza w szpitalu wylądowała 36-latka. W nocy zabrało ją pogotowie. Trafiła na oddział intensywnej terapii.

42-letni kierowca rajdowy pozostawał w domu. Kilka dni później nieprzytomnego znalazł go jego brat. Mężczyzna też wylądował w szpitalu.

Choroba postępowała błyskawicznie, a lekarze nie byli w stanie pomóc. Jako pierwsza zmarła Mariana. Cztery godziny później na wieczny odpoczynek odszedł Douglas.

Para została pogryziona przez kleszcze. Lekarze początkowo nie postawili jednoznacznej diagnozy. Jako przyczyny zgonu podawało się powikłania po gorączce plamistej, leptospirozie lub dendze. Właśnie te choroby przenoszone są przez kleszcze czy komary.

Ustalenie właściwej przyczyny zgonu zajęło kilka dni. Analiza licznie pobranych próbek potwierdziła, że ugryzienia kleszczy doprowadziły do gorączki plamistej. To choroba zakaźna wywoływana przez bakterie z rodzaju rickettsia.

„Historia miłosna godna filmu! W tak krótkim czasie, bo poznaliście się niedawno, mieliście intensywny związek. Jako że nie wszystko jest na zawsze, pozostawiliście ogromną pustkę w naszych sercach i nic, nawet czas, tego nie wymaże!” – napisał w mediach społecznościowych brat Mariany Giordano.

REKLAMA