Co się stało z więźniami z Grupy Wagnera?

Alaksandr Łukaszenka Źródło: Sefa Karacan / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca
Alaksandr Łukaszenka Źródło: Sefa Karacan / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM Dostawca: PAP/Abaca
REKLAMA

Grupa Wagnera przebywa obecnie na Białorusi. Obywatele tego państwa obawiają się więźniów, którzy byli rekrutowani do prywatnej armii najemników. Prezydent Alaksandr Łukaszenka uspokaja ich jednak, twierdząc, że wszyscy więźniowie zginęli na Ukrainie.

– Nie obawiajcie się i nie martwcie. Teraz problem Grupy Wagnera jest nadmuchiwany (przez Zachód – przyp. red.) Uspokójcie się – w ten sposób Alaksandr Łukaszenka uspokaja obywateli Białorusi, którzy niepokoją się tym, że w ich państwie stacjonują wojska, które po części mogą składać się z więźniów wyciągniętych z zakładów karnych.

REKLAMA

Dyktator zapewnia, że „więźniowie nie przekroczyli granicy Republiki Białorusi”. Zdaniem Łukaszenki większość buntowników z armii Jewgienija Prigożyna zginęła na wojnie, a już na pewno „wszyscy więźniowie z grupy Wagnera zginęli”.

Poza tym prezydent poinformował, że rozpoczął się proces „likwidacji” najemników. Wedle słów Łukaszenki pod Mińskiem powstaje właśnie specjalny obóz dla żołnierzy wagnerowców.

Rosyjski MON rozwiązał kontrakt z firmą Prigożyna

W sobotę Ministerstwo Obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej rozwiązało kontrakt z należącą do Jewgienija Prigożyna firmą Konkord.

Firma Prigożyna zajmowała się dostarczaniem wyżywienia rosyjskiej armii. Czytaj więcej:

Rosyjski MON rozwiązał kontrakt z firmą Prigożyna

REKLAMA