Francuscy restauratorzy przerażeni zamieszkami. „Nie mogą ponosić konsekwencji gniewu” [VIDEO]

We Francji trwaja gwałtowne zamieszki po zabójstwie Nahela M. Zdjęcie: PAP/EPA
We Francji trwają gwałtowne zamieszki po zabójstwie Nahela M. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP/EPA
REKLAMA

Francuscy hotelarze i restauratorzy skarżą się na „falę odwoływania rezerwacji” z powodu zamieszek w całym kraju oraz plądrowanie i dewastowanie restauracji, barów i hoteli.

Główny związek pracodawców branży hotelarsko-gastronomicznej (Umih) poinformował w komunikacie prasowym, że francuscy hotelarze „doświadczają fali anulowania rezerwacji” na obszarach dotkniętych przemocą wywołaną śmiercią 17-letniego Nahela, zastrzelonego przez policjanta we wtorek w Nanterre pod Paryżem.

REKLAMA

„Nasze placówki są z natury miejscami przyjmowania, a czasem nawet schronieniem i miejscem pomocy w sytuacjach kryzysowych. Nie mogą ponosić konsekwencji gniewu, którego nie wzbudziły. Potępiamy takie działania” – napisał szef Umih Thierry Marx, apelując do władz o pomoc dla branży.

Kolejna noc rozruchów

Tymczasem podczas kolejnej, piątej już nocy rozruchów i walk z policją we Francji aresztowano 486 osób – poinformowało w niedzielę nad ranem ministerstwo spraw wewnętrznych. Dzięki zdecydowanej akcji sił porządkowych, ta noc była spokojniejsze – przekazał minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin.

Drugą noc z rzędu w całej Francji zmobilizowano 45 tys. policjantów i żandarmów, z czego 7 tys. w samym Paryżu. Dodatkowe oddziały skierowano m.in. do Lyonu, Grenoble i Marsylii, w której w nocy z piątku na sobotę dochodziło do najpoważniejszych starć.

W sobotę wieczorem dochodziło do walk z policją w Marsylii, po północy sytuacja w tym i innych francuskich miastach zaczęła się uspokajać – relacjonuje agencja AFP.

Obraz po zastrzeleniu nastolatka

W sobotę w Nanterre pod Paryżem odbył się pogrzeb zastrzelonego we wtorek przez policję 17-letniego Nahela. Śmierć nastolatka (wedle doniesień był dilerem narkotykowym) podczas kontroli drogowej wywołała protesty w całym kraju, które przerodziły się w zamieszki i walki z policją. Od nocy z wtorku na środę w całej Francji dochodziło do grabieży i podpalania samochodów oraz budynków. Sobotnia uroczystość, w której wzięło udział kilka tysięcy osób, przebiegała spokojnie

Z powodu zamieszek prezydent Emmanuel Macron przełożył początek swojej wizyty państwowej w Niemczech z niedzieli na wtorek. W wielu miastach Francji wprowadzono zakazy demonstracji lub godziny policyjne.

REKLAMA