„Wołyńskie doły śmierci”. Twitter blokuje konto „Historii Do Rzeczy”

Okładka miesięcznika
Okładka miesięcznika "Historia Do Rzeczy" / Foto: Twitter/Leszek Lubicki
REKLAMA

Zbliża się 80. rocznica Krwawej Niedzieli, czyli apogeum Rzezi Wołyńskiej, dokonanej na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów. Z tego powodu miesięcznik „Historia Do Rzeczy” przygotował wydanie poświęcone temu tematowi. Twitter zablokował mu konto.

Siódmy numer miesięcznika „Historia Do Rzeczy” nosi tytuł „Wołyńskie doły śmierci. W poszukiwaniu ofiar UPA”. Na jego okładce umieszczono grafikę z czarnym ptakiem oraz ludzkimi czaszkami.

REKLAMA

To nie spodobało się Twitterowi, który postanowił czasowo ograniczyć konto miesięcznika. Zastrzegł jednocześnie, że „dalsze naruszenia mogą prowadzić do zawieszenia konta”.

„Zdjęcia profilowe ani obrazy w nagłówku nie mogą przedstawiać aktów przemocy ani nieodpowiednich treści. Za przemoc wizualną uznaje się multimedia, które przedstawiają treści dotyczące tematów, takich jak śmierć, poważne uszkodzenie ciała, przemoc fizyczna czy zabiegi chirurgiczne. Nieodpowiednie treści są rozumiane jako multimedia o charakterze pornograficznym lub mające na celu wywołanie pobudzenia seksualnego” – oświadczył Twitter. Odniósł się, oczywiście, do swojego regulaminu.

Zbrodnia Wołyńska

11 lipca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. W tym roku przypada 80. rocznica krwawej niedzieli, kiedy to doszło na Wołyniu do największej fali mordów na Polakach.

11 i 12 lipca 1943 r., Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) dokonała skoordynowanego ataku na polskich mieszkańców ok. 150 miejscowości w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim. Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę 11 lipca ludzi w kościołach.

Doszło do mordów w świątyniach m.in. w Porycku (dziś Pawliwka) i Kisielinie. Około 50 kościołów katolickich na Wołyniu zostało spalonych i zburzonych. Zbrodnie na Polakach dokonywane były niejednokrotnie z niebywałym okrucieństwem: ludzi palono żywcem, wrzucano do studni, używano siekier i wideł, wymyślnie torturowano ofiary przed śmiercią; gwałcono kobiety. Badacze obliczają, że tylko tego jednego dnia, 11 lipca, mogło zginąć ok. 8 tys. Polaków – głównie kobiet, dzieci i starców.

Akcja UPA była kulminacją trwającej już od początku 1943 r. fali mordowania i wypędzania Polaków z ich domów, w wyniku której na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło ok. 100 tys. Polaków. Sprawcami Zbrodni Wołyńskiej były Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów – frakcja Stepana Bandery, podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia oraz ludność ukraińska uczestnicząca w mordach polskich sąsiadów, choć byli i tacy Ukraińcy, którzy sąsiadów Polaków przed mordami ostrzegali.

Za przeprowadzenie ludobójczej czystki etnicznej na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej na polskiej ludności cywilnej bezpośrednią odpowiedzialność ponosi główny dowódca UPA, Roman Szuchewycz.

Określenie „Zbrodnia Wołyńska” dotyczy nie tylko masowych mordów dokonanych na terenach Wołynia, czyli byłego województwa wołyńskiego, ale także w województwach lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim (Galicja Wschodnia), a także w województwach lubelskim i poleskim.

REKLAMA