Gigantyczne straty z powodu zamieszek we Francji

Strażacy mają pełne ręce roboty podczas zamieszek we Francji. Foto: PAP/EPA
Strażacy mają pełne ręce roboty podczas zamieszek we Francji. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Z powodu trwających w całej Francji od wtorku rozruchów przedsiębiorcy stracili około miliarda euro – oceniła w poniedziałek Medef – największa organizacja zrzeszająca francuskich pracodawców.

Jest za wcześnie, by podać dokładne wyliczenie strat, ale obecnie to „ponad miliard euro, nie licząc szkód dla turystyki; filmy z zamieszek, które obiegły świat, psują wizerunek Francji” – powiedział przewodniczący Medef Geoffroy Roux de Bézieux w wywiadzie dla dziennika „Le Parisien”.

REKLAMA

Organizacje turystyczne we Francji wskazują m.in. na masowe odwoływanie rezerwacji i przyjazdów przez turystów zagranicznych, w szczególności przez Amerykanów.

Restauratorzy i hotelarze domagają się od rządu wsparcia w związku ze zniszczeniami restauracji znajdujących się w tzw. wrażliwych dzielnicach francuskich miast oraz z masowym odwoływaniem rezerwacji przez klientów.

Po zaledwie czterech nocach starć intensywność przemocy sugeruje znacznie większe żniwo niż podczas zamieszek miejskich w 2005 roku czy ruchu „żółtych kamizelek” – ocenia „Le Parisien”. Zamieszki miejskie zwane „powstaniem miast” w 2005 r. rozpoczęły się po śmierci nastolatków w wieku 17 i 15 lat, porażonych prądem w stacji tranzystorowej w Clichy-sous-Bois w departamencie Seine-Saint-Denis, w której schronili się przed policyjną kontrolą. Starcia młodzieży z policja trwały wówczas 3 tygodnie.

REKLAMA