Chcą wykreślenia Mosze Kantora z listy sankcyjnej. Specjalny wysłannik w Brukseli

Wiaczesław Mosze Kantor a polscy politycy.
Wiaczesław Mosze Kantor. (Fot. Acvec/English Wikipedia, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons)
REKLAMA

Do Brukseli przybył przewodniczący austriackiego parlamentu Wolfgang Sobotka, by spotkać się z ambasadorem Polski przy UE Andrzejem Sadosiem i ambasadorem Litwy przy UE Arnoldasem Pranckeviuciusem. Miał on przekonywać obu, aby zgodzili się wykreślić z unijnych list sankcyjnych rosyjskiego oligarchę Mosze Kantora, który m.in. handluje nawozami.

Sadoś i Pranckeviucius mieli jednak przekazać, że ich kraje są temu przeciwne – wynika ze źródeł PAP.

REKLAMA

Od miesięcy trwają próby wykreślenia z list sankcyjnych Kantora, a zwolennicy takiego ruchu wskazują, że oligarcha zajmuje się produkcją nawozów potażowych, co jest ważne dla światowego bezpieczeństwa żywnościowego w obliczu wojny na Ukrainie. Przeciwnicy wykreślenia Kantora podkreślają jednak, że wraz z nałożeniem sankcji na potaż z Białorusi luki w produkcji uzupełnione zostały poprzez import z innych krajów, m.in. Kanady.

Zniesieniu sankcji na Kantora sprzeciwiają się m.in. Polska i Litwa.

– Wolfgang Sobotka – który był wcześniej ministrem spraw wewnętrznych Austrii, a obecnie jest przewodniczącym austriackiego parlamentu, a więc drugą osobą w państwie – przybył do Brukseli we wtorek aby spotkać się z ambasadorami Polski i Litwy. Przekonywał ich o konieczności zniesienia sankcji na Mosze Kantora. Dyplomaci sprzeciwili się temu podkreślając, że Kantor wspiera prezydenta Putina i rosyjski reżim, a dowody w jego sprawie są twarde. Wskazywali, że Kantor został objęty sankcjami UE na podstawie materiałów o charakterze prokuratorsko-śledczym – przekazało PAP wysokie źródło unijne.

Z informacji PAP wynika, że polski ambasador wykorzystał okazję, aby podjąć na spotkaniu z Sobotką kwestię niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Gusen, który działał w czasie II wojny światowej. W tym obozie eksterminowana była m.in. polska inteligencja.

Sadoś wskazywał w rozmowie z Sobotką, że po II wojnie światowej budynki, które były częścią obozu koncentracyjnego, przekształcono na wille. Na terenie obozu, gdzie były komory gazowe, powstało w efekcie osiedle mieszkalne. Podkreślał, że Polska jest temu przeciwna, aby w ten sposób wykorzystywać to miejsce pamięci. Sobotka, jak wynika z informacji PAP, miał obiecać interwencję w tej sprawie.

REKLAMA