
Krystyna Mikke, siostra Janusza Korwin-Mikkego, opowiada o swoim bracie w książce Marcina Kąckiego pt. „Chłopcy. Idą po Polskę”.
Krystyna Mikke nie gryzie się w język, gdy mówi o swoim bracie. W książce Marcina Kąckiego zarówno chwali założyciela Najwyższego Czasu! i współzałożyciela Konfederacji, jak i wytyka rzeczy, które się jej nie podobają.
Siostra nestora polskiej prawicy wolnościowej mówi, że wraz z matką (macochą Janusz Korwin-Mikkego) były bardzo dumne z polityka, gdy ten dostał się do pierwszego wolnego Sejmu.
– Byłyśmy z niego dumne. Gdyby wykorzystał szansę, to może byłby premierem – uważa kobieta.
Krystyna Mikke uważa, że Janusz Korwin-Mikke w dalszym ciągu wyróżnia się na tle polskiej sceny politycznej.
– Choć wygadywał bzdury, to na tle tych wszystkich polityków ma jakąś klasę, przykuwa uwagę. Jest przystojny, mówi wyraźnie, uśmiecha się. Cała reszta to o kant d**y potłuc, jakieś buce oderwane od pługa. Gdyby tylko jeszcze mądrze mówił – mówi siostra współzałożyciela Konfederacji.
Krystyna Mikke ma kilka zastrzeżeń, co do tego, co robi i jaki jest jej brat. Kobieta twierdzi, że poseł prawicowej opozycji jest „mizoginem” oraz jest „łatwowierny”.
– Ostatnio zadzwonił, że potrzebuje adwokata w Anglii, bo uwierzył w jakiś spam, w którym chcieli pieniądze od niego wyłudzić – powiedziała Krystyna Mikke.
Kobiecie nie podobają się także politycy, z którymi zaczął współpracować jej brat. Krystyna Mikke skrytykował m.in. Grzegorza Brauna.
– Kiedyś mnie prosił, żebym zajęła się jego sztabem wyborczym. „Z kim mam pracować?” – spytałam. – „Z ludźmi moralnie wątpliwymi? Z tobą, który te bzdury wygadujesz?” – opowiada Mikke w książce.
Kobieta mówiąc o relacjach z bratem wspomina, że nie mają ciągłego kontaktu, ale gdy była w szpitalu, to polityk ją odwiedził.
– Jak w szpitalu leżałam, to przyszedł, ale żeby zadzwonić, zapytać, to nie – wyznaje.
Siostra Janusz Korwin-Mikkego opowiada, jak reagują ludzie, gdy dowiadują się, że polityk jest jej bratem.
– W warsztacie samochodowym przedstawiam się Mikke, no i co się wtedy dzieje! Wielbią go w takich miejscach, „zawsze głosowałem na pani brata”, zniżkę dają. Nawet Wałęsa, jak jeździłam na wywiady, mówił: „No co ten pani brat wyprawia, ale niech go pani pozdrowi…” – mówi Krystyna Mikke.