Pikieta przed Katedrą Warszawską. „STOP fałszowaniu historii ukraińskiego ludobójstwa!” [VIDEO]

Pikieta pod Katedrą Warszawską
Pikieta pod Katedrą Warszawską "STOP fałszowaniu historii ukraińskiego ludobójstwa!" Fot. print screen z BanBye / wRealu24
REKLAMA

Pod Katedrą Warszawską odbyła się pikieta, w której wziął udział ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Protestujący upominają się przywrócenie prawdy o ofiarach Rzezi Wołyńskiej i pochówek ofiar ukraińskich nacjonalistów.

W piątek w Warszawie rozpoczną się obchody 80. rocznicy rzezi wołyńskiej. O godz. 11.00 w archikatedrze św. Jana Chrzciciela odbędzie się liturgia słowa, podczas której zostanie podpisane wspólne oświadczenie „Przebaczenie i pojednanie”.

REKLAMA

Choć na uroczystość został zaproszony także reprezentujący rodziny ofiar ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, kapłan obrządku ormiańskiego, to nie przyjął on zaproszenia. Zamiast tego wziął udział w pikiecie pod świątynią. W rozmowie z dziennikarzami wyjaśnił swoje motywy.

– Księża biskupi otrzymali wszyscy od nas listę podpisaną przez najróżniejsze stowarzyszenia, organizacje zrzeszające rodziny ofiar ludobójstwa, że muszą być spełnione trzy warunki, czyli: prawda o ludobójstwie, której nie ma, bo na zaproszeniu było napisane, że są obchody tragicznych wydarzeń na Wołyniu. Nie było żadnych „tragicznych wydarzeń”, tylko było ludobójstwo, więc już na samym zaproszeniu jest nieprawda – mówi ksiądz.

– Następna sprawa: pochowanie ofiar. Ten plakat tutaj jasno mówi. Do tej pory nic nie zrobiły władze, ani polskie, ani ukraińskie, a dzisiaj pan premier pojechał i krzyż z patyków postawił. No to przecież to obraża pamięć tych ofiar – stwierdził kapłan.


Czytaj więcej: Morawiecki wciągnął dżinsy i „uczcił” ofiary UPA. W szczerym polu za pomocą dwóch kijów [FOTO]


– I trzecia sprawa, żeby Cerkiew Grecko-Katolicka przestała gloryfikować zbrodniarzy, ludobójców, członków UPA, SS Gailizien. Nie stawiają krzyży ofiarom, tylko ludobójcom – dodał ksiądz Isakowicz-Zaleski.

– Te trzy warunki nie zostały spełnione i dlatego protestujemy i tu jesteśmy – wyjaśnił kapłan.

Uroczystości w Katedrze Warszawskiej

Podczas nabożeństwa zostanie podpisane wspólne oświadczenie „Przebaczenie i pojednanie”, po którym nastąpi przekazanie sobie znaku pokoju i odmówienie modlitwy „Ojcze Nasz”.

Po zakończeniu nabożeństwa o godz. 12.30 abp Gądecki i abp Szewczuk wezmą udział w konferencji prasowej w Domu Arcybiskupów Warszawskich przy ul. Miodowej.

Rzecznik dodał, że po zakończeniu uroczystości w Warszawie delegacje obu Kościołów udadzą się do Ukrainy do wsi Parośla w obwodzie rówieńskim.

– Tam, przy jednej z mogił, gdzie pochowane są ofiary tragedii wołyńskiej, o godz. 11.00 czasu lokalnego, zostanie odprawiona msza św. polowa, której przewodniczyć będzie przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki – mówił.

Poinformował, że w niedzielę 9 lipca o godz. 11.00 w katedrze św. Apostołów Piotra i Pawła w Łucku odprawiona zostanie msza św. żałobna, której będzie przewodniczył nuncjusz apostolski w Ukrainie abp Visvaldas Kulbokas.

We mszy św. uczestniczyć będą abp Światosław Szewczuk, abp Stanisław Gądecki i przewodniczący Konferencji Episkopatu Ukrainy bp Witalij Skomarowski. Udział w niej zapowiedzieli również metropolita kijowski i zwierzchnik Prawosławnego Kościoła Ukrainy Epifaniusz. Po mszy św. zostanie podpisany wspólny dokument wszystkich Kościołów katolickich reprezentowanych w Ukrainie.

– Mamy w naszej historii polsko-ukraińskiej trudne momenty. Jednym z nich są wydarzenia wołyńskie. Jednak dla chrześcijan, którzy chcą patrzeć na swoją historię przez pryzmat Ewangelii ważne jest, by po każdej tragedii i bólu nastąpiły dialog, pojednanie i wyjaśnienie trudnych spraw – mówił ks. Gęsiak.

Przypomniał, że proces polsko-ukraińskiego pojednania zapoczątkowały m.in. działania kard. Karola Wojtyły jako metropolity krakowskiego, które następnie kontynuował jako papież Jan Paweł II.

– To właśnie dzięki jego działaniom dzisiaj relacje między Polakami i Ukraińcami, a także między Kościołami łacińskim i greckokatolickim, są znacznie lepsze i weszły w nową fazę – podkreślił.

Rzecznik Episkopatu przyznał, że relacje te „wymagają dalszego dialogu i szukania dróg porozumienia”.

– Poza uznaniem winy, te wzajemne relacje wymagają także przebaczenia. Bo jeżeli jesteśmy chrześcijanami, to na przebaczenie i pojednanie nigdy nie jest za wcześnie. Musimy tego przebaczenia szukać, skierować wszystkie nasze wysiłki w stronę pojednania – ocenił.

Jak zastrzegł, „kiedy otwarte zostaną drogi pojednania, być może łatwiej będzie rozwiązać problemy od strony historycznej”.

REKLAMA