Rozmowa telefoniczna Łukaszenki z Prigożynem w trakcie „buntu Wagnerowców”

Alaksandr Łukaszenka, Jewgienij Prigożyn Źródło: PAP, collage
Alaksandr Łukaszenka, Jewgienij Prigożyn Źródło: PAP, collage
REKLAMA

Niemieckie służby przejęły rozmowę telefoniczną Alaksandra Łukaszenki z Jewgienijem Prigożynem, która odbyła się w czasie buntu Grupy Wagnera.

Dziennikarze z grupy medialnej ARD ustalili, że informacja o tym, że Alaksandr Łukaszenka był mediatorem podczas buntu Grupy Wagnera wyciekła od Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) Niemiec i pochodziła z podsłuchu.

REKLAMA

Co ciekawe, pojawiają się informacje, że niemieckie służby nie poinformowały kanclerza RFN Olafa Scholza o prawdopodobieństwie buntu Grupy Wagnera.

Polityk miał mieć pretensje o to do BND. Kanclerza miał rozwścieczyć fakt, że w przeciwieństwie do wywiadu USA służby niemieckie „nie wiedziały z góry” o planach Prigożyna.

Tymczasem niemieckie służby miały mieć dostęp, dzięki podsłuchom, do wewnętrznej komunikacji Grupy Wagnera i to od dłuższego czasu, bo od 2022 roku.

Co prawda w międzyczasie podwójny agent Carsten Linke poinformował Moskwę o podsłuchu, ale z informacji podawanych przez niemieckich dziennikarzy wynika, że służby RFN zdołały podsłuchać rozmowę prezydenta Łukaszenki z szefem Grupy Wagnera w czasie trwania buntu, który miał miejsce pod koniec czerwca.

REKLAMA