Skandaliczne słowa Dudy o Wołyniu. Cejrowski: To nie głowa państwa, tylko mała…

Wojciech Cejrowski Źródło: YouTube
Wojciech Cejrowski Źródło: YouTube
REKLAMA

Pojawił się kolejny zwiastun programu, który wspólnie prowadzą podróżnik z Kociewia Wojciech Cejrowski i redaktor naczelny DoRzeczy Paweł Lisicki. Tym razem panowie rozmawiali o słowach Andrzeja Dudy na temat Wołynia i ks. Tadeusza Isakiewicza-Zaleskiego.

Ormiański duchowny i prezes Fundacji Brata Alberta, Tadeusz Isakowicz-Zaleski, znany jest jako przedstawiciel rodzin ofiar Rzezi Wołyńskiej. Kapłan od lat walczy o możliwość godnego pochowania ofiar ludobójstwa i sprzeciwia się gloryfikacji ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA i SS Galizien na Ukrainie.

REKLAMA

Duchowny ws. polityki polsko-ukraińskiej nie szczędzi krytyki polskiej głowie państwa. Andrzej Duda odciął się księdzu w Radiu ZET.

– Ja bym mimo wszystko wolał, żeby ksiądz Isakowicz-Zaleski zajmował się tym, czym powinien zajmować się ksiądz – powiedział prezydent.

– Wolałbym, żeby nie zajmował się polityką tylko tym, czym powinien zajmować się ksiądz –
dodał Duda.

– My prowadzimy spokojną politykę, a nie politykę biegania z widłami, politykę spokojnego szukania porozumienia w sprawach trudnych historycznie, które liczą sobie wiele dziesięcioleci, są bardzo skomplikowane, niezwykle bolesne dla istotnej grupy naszych rodaków – stwierdził polityk.

Słowa Andrzeja Dudy o widłach były bardzo niefortunne. Wiele osób sądziło, że to fejk i prezydent nie palnąłby czegoś takiego w kontekście ludobójstwa, które dokonywane było właśnie m.in. za pomocą wideł, siekier i kos.

Cejrowski: To nie głowa państwa, tylko główka państwa


– Uważam, że w tym kontekście to nie głowa państwa, ale główka państwa, bardzo mała. Po pierwsze, wpakował się w ten lapsus z widłami, bo gdyby prezydent miał na bieżąco historię Wołynia przećwiczoną, to by mu te widły nie przyszły do głowy. Chlapnąłby czymś innym –
stwierdził w programie Antysystem słynny podróżnik z Kociewia, Wojciech Cejrowski.

Podróżnik zauważył także, że krytyka ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego jest nieuprawniona, bo kapłan zajmuje się dokładnie tym, czym duchowny powinien.

– Gdyby prezydent pamiętał maturę z religii, albo przygotowanie do Komunii św. i przykazania kościelne, to pamiętałby, że zmarłych trzeba pochować, bo to obowiązek katolika. Tym się zajmuje ks. Isakowicz-Zaleski – dbałością o groby. Każdy ksiądz zajmuje się też rozpoznawaniem sytuacji dobro-zło. Jeśli zło miało miejsce, to ono nie może sobie tak zostać w nieskończoność –
stwierdził Cejrowski.

REKLAMA