TYLKO U NAS. Dziambor: Zaczęło się od nas, a na Braunie się skończy. Później Sławek… [VIDEO]

Artur Dziambor Źródło: YouTube / Sommer 14
Artur Dziambor Źródło: YouTube / Sommer 14
REKLAMA

Gościem na kanale Tomasza Sommera w serwisie YouTube był Artur Dziambor, prezes Wolnościowców, a niegdyś lider Konfederacji w okręgu kaszubskim. Polityk mówił o działaniach swojej partii oraz skomentował doniesienia z obozu swoich dawnych kolegów.

– Ja myślę, że taktyczny błąd popełniła pani Socha, że się tym pochwaliła, ponieważ Grzegorz Braun ma swoją pulę ludzi, których chciałby wprowadzić na listy. Pani Socha nigdy nie była przewidywana na żadną jedynkę, więc ona miała tak wystartować pro forma, żeby po prostu być na liście – stwierdził Artur Dziambor w rozmowie z Martą Markowską.

REKLAMA

Dlatego zdaniem posła nie było „tego zagrożenia [wejścia Sochy do Sejmu] jak niektórzy mogliby to postrzegać”.

– Natomiast wizerunkowo na pewno byłby to jakiś problem dla obecnej linii Konfederacji, którą wyznacza Sławomir Mentzen, czyli że to jest taka partia w sumie spoko, która jest do zaakceptowania dla wyborców, którzy wcześniej nie spojrzeliby na Konfederację. Pani Justyna Socha jest na tak skrajnym skrzydle, że jest do zaakceptowania tylko przez garstkę swoich naprawdę wiernych fanów, natomiast jest nie do zaakceptowania dla wszystkich pozostałych – stwierdził Artur Dziambor.

Poseł z Gdyni zauważył, że „tak jak pani Socha ma swoją fan-bazę w środowisku Grzegorza Brauna, tak ma swoją antyfanbazę w środowisku wolnościowo-narodowym”.

– Druga sprawa jest taka, że odbywa się na naszych oczach odcinanie plasterkami Grzegorza Brauna od Konfederacji. Nie, żeby mnie to dziwiło, ponieważ ja doskonale wiedziałem, że jeżeli od nas się zaczęło, a na Grzegorz Braunie się skończy, a potem jeszcze na finale jakimś tam odległym od nas Sławek się pozbędzie również i narodowców – stwierdził Dziambor.

Cały wywiad:

REKLAMA