W katowni UB w Częstochowie powstanie muzeum

Budynek byłej katowni UB w Częstochowie. Foto: google maps
Budynek byłej katowni UB w Częstochowie. Foto: google maps
REKLAMA

W dawnej siedzibie komunistycznego Urzędu Bezpieczeństwa w Częstochowie powstanie Centrum „Pamięć i Tożsamość” z obiektem muzealnym poświęconym „Żołnierzom Wyklętym”. Budynek mieści się obecnie przy ul. ks. J. Popiełuszki 4/6.

Centrum „Pamięć i Tożsamość” (to także tytuł książki św. Karola Wojtyły) ma pomieścić nowe muzeum, poświęcone antykomunistycznemu podziemiu z roku 1945 i lat późniejszych. W piwnicach obiektu zachowały się do dzisiaj w niezmienionym stanie cele więzienne. Aktualnie budynek nie jest użytkowany.

REKLAMA

W centrum mają znaleźć „siedzibę organizacje i środowiska patriotyczne, kultywujące pamięć o historii narodu polskiego, pielęgnujące kontakty z Polonią i realizujące zadania z tymi zagadnieniami związane” – mówił wiceminister kultury Giżyński. Oby nie była to jednak „przechowalnia” działaczy partii rządzącej w przypadku wyborczej porażki.

Centrum powstanie dzięki wsparciu Agencji Rozwoju Przemysłu. Warto przypomnieć, że pomimo (a może dlatego) promieniowania Jasnej Góry, samo miasto Częstochowa jest mocno lewicowe i rządzi tu lewica. Taka placówka przywracająca prawdę o historii nie wątpliwie się tu przyda.

Budynek powstał na początku XX w. W latach powojennych mieścił się tam Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Na porządku dziennym były tam okrutne przesłuchania podejrzanych o antykomunistyczną działalność połączone z torturami takimi jak rażenie prądem, wbijanie szpilek pod paznokcie, przywiązywanie do koła, bicie gumową pałką po piętach.

Raz więźniom udało się uciec z tej katowni. Wśród nich był Jan Miedziejewski – żołnierz AK w latach okupacji niemieckiej, założyciel antykomunistycznej powojennej organizacji „Iskra Wolności”. Uciekł z bratem i 6 współwięźniami 10 czerwca 1949 r. Akcja zaczęła się obezwładnieniem strażnika i zakneblowaniem go skarpetkami. Wspólnymi siłami wyrwali kratę w korytarzu. Uciekinierzy zdołali zbiec ostrzeliwani niecelnie przez strażników.

Źródło: PAP

REKLAMA