Bosak MOCNO: Podawanie tego jako sukces, jest kompletnym nieporozumieniem [VIDEO]

Krzysztof Bosak oraz Andrzej Duda i Wołodymyr Zełeński w łuckiej katedrze / Foto: screen Polsat News (kolaż)
Krzysztof Bosak oraz Andrzej Duda i Wołodymyr Zełeński w łuckiej katedrze / Foto: screen Polsat News (kolaż)
REKLAMA

W „Śniadaniu Rymanowskiego w Polsat News i Interii” gościli m.in. Krzysztof Bosak z Konfederacji, polityk PiS Radosław Fogiel oraz prezydencki minister Paweł Szrot. Jednym z poruszanych tematów była zaskakująca wizyta prezydenta Dudy w Łucku.

– Moim zdaniem mówienie o jakimś szczególnym upamiętnieniu jest wprowadzaniem opinii publicznej w błąd – stwierdził Krzysztof Bosak. Jak dodał, z komunikatów na profilu rzecznika episkopatu oraz na profilu Kancelarii Prezydenta „wynika, że pan prezydent po prostu bierze udział we Mszy świętej, zorganizowanej w celu upamiętnienia ofiar, a nie w jakimś wydarzeniu organizowanym przez niego czy przez prezydenta Zełeńskiego”.

REKLAMA

Polityk Konfederacji zwrócił uwagę, że Polacy nie oczekują od władzy pustych gestów, ale konkretnych działań, które doprowadzą w końcu – po 80 latach – do godnego pochówku i upamiętnienia Polaków pomordowanych bestialsko przez ukraińskich nacjonalistów.

– To, na co czekają Polacy, to nie jest to, że pan premier wbije krzyż z patyków w polu, czy pan prezydent pojedzie na Mszę do Łucka, tylko to są decyzje polityczne. Politycy są od tego, żeby prowadzić politykę międzynarodową. My potrzebujemy odblokowania ekshumacji polskich ofiar przez administrację prezydenta Zełeńskiego – wskazał.

– Prezydent Zełeński, jego administracja, według wypowiedzi sprzed 10 dni szefa IPN blokuje wszystkie wnioski ekshumacyjne, więc w tej chwili bez uzyskania absolutnie czegokolwiek, podawanie tego, że to jest jakiś sukces, jest kompletnym nieporozumieniem. Jest to po prostu dowód bezsilności i próba podpinania się pod wydarzenia religijne – ocenił Bosak.

Polityk Konfederacji jednocześnie pozytywnie ocenił fakt odprawienia Mszy św. w intencji ofiar ukraińskiego ludobójstwa, bo – jak mówił – „zawsze dobrze się pomodlić”. – Natomiast sprzedawanie jako wydarzenia politycznego to, że pan prezydent pojechał na Mszę św., jest przesadą – wskazał.

Bosak zwrócił się także do prezydenckiego ministra Pawła Szrota, który nie chciał ujawnić żadnych szczegółów zasłaniając się „względami bezpieczeństwa”.

– Jeżeli tam się wydarzyło coś poza Mszą św., nabożeństwem, to – panie ministrze – proszę nam powiedzieć. Ale proszę nie zaskakiwać opinii publicznej, bo to wygląda na jakieś wasze techniki dezinformacyjne – powiedział Bosak. – Wczoraj premier próbował zaskakiwać, dzisiaj prezydent – przypomniał.

„Jest pan żałosny, panie Fogiel”

W dalszej części programu odezwał się także Radosław Fogiel. – Konfederacja od dawna – i widzę, że PSL próbuje iść tym samym tropem – próbuje na pamięci ofiar uprawiać politykę – grzmiał.

– Jest pan żałosny, panie Fogiel – wtrącił Bosak.

Przedstawiciel PiS-u nic sobie jednak z tego nie robił i kontynuował swój, pełen pomówień, wywód. – Kiedy wczoraj pan premier był w miejscu, w którym są prace archeologiczne i gdzie będą prowadzone ekshumacje, profil Konfederacji, nie mogąc zaatakować, że nic się nie dzieje, zaczął krytykować, że ofiary są nie z tego roku. Teraz ofiary wam się nie podobają, tak? Będziecie ofiary dzielić na lepsze i gorsze – grzmiał dalej.

– Panie pośle, ja mam nadzieję tylko, że u pana to wynika z czystego cynizmu politycznego, bo są jeszcze środowiska, niestety, które po prostu swoją przyjaźń do Rosji, niechęć do pomocy Ukrainie przez te kilka dni próbują owinąć w wołyński całun, twierdząc, że oni są patriotami, że oni dbają o ofiary – żachnął się cynik.

Pomnik z oberwanym godłem

– Ja nie będę rewanżował się za insynuacje, pomówienia – odparł Bosak. – Powiem tylko tyle, że mieliśmy 10 dni temu tu, na antenie Polsatu, wywiad prezesa IPN, który powiedział, że wszystkie wnioski ekshumacyjne strony polskiej są blokowane. 11 listopada Ministerstwo Spraw Zagranicznych wprowadzało opinię publiczną w błąd, że nastąpił w tej sprawie przełom. Okazało się, że fundacja pana Dworczyka dostała zgodę w jednym miejscu, żeby przeprowadzić jakieś prace – podkreślił Bosak.

– Z wypowiedzi prezesa IPN wynika, że te prace są prowadzone nawet bez współpracy z IPN i obserwuje je jeden człowiek z polskiej strony – dodał odnosząc się do słów, jakie padły w programie „Gość wydarzeń”, prowadzonym przez Bogdana Rymanowskiego.

– Z perspektywy Instytutu Pamięci Narodowej możemy powiedzieć, że wciąż czekamy na rozpatrzenie naszych wniosków, które zostały złożone w 2020 roku. Wiem, że odbywają się prace w jednej z miejscowości wołyńskich zbrodni, bierze w nich udział, przygląda się im jeden z pracowników Instytutu Pamięci Narodowej – podkreślił szef IPN-u dr Karol Nawrocki.

– Natomiast wnioski Instytutu Pamięci Narodowej nie zostały jeszcze rozpatrzone. Gdyby zostały rozpatrzone, to nasi archeologowie i pracownicy w ciągu 24 godzin byliby gotowi do tego, żeby je podjąć – dodał.

Co wolno rabinowi Schudrichowi, to nie księdzu Isakowiczowi-Zaleskiemu

– To, co pokazywał wczoraj, wbijając krzyż z patyków i później fotografując się na tle pomnika, gdzie nie jest napisane, że zostali zamordowani ani przez kogo, tylko jest napisane, że „zginęli Polacy”, pomnika z zerwanym polskim godłem, tam, gdzie się pokazywał premier, robiąc sesję zdjęciową najpierw na z krzyżem z patyków, a później z koparką, to jest próba wprowadzenia opinii polskiej w błąd, że nastąpił jakiś przełom – wskazał Bosak.

Bosak podkreślił, że żaden przełom nie nastąpił – i to „zdaniem nie Konfederacji (…), ale zdaniem wybranego przez was prezesa IPN, wszystkie wnioski ekshumacyjne są blokowane”.

– I fajnie, że prezydent Zełeński z prezydentem Dudą sobie na Mszy św. się pomodlą za ofiary, modlitwa nie jest czymś złym. Natomiast czymś złym jest blokowanie wniosków ekshumacyjnych. Czymś złym jest to, że Bandera, Szuchewycz, ludzie, którzy budowali podkład pod nienawiść, która zaowocowała ludobójstwem lub którzy zlecali mordowanie, są czczeni jako bohaterowie Ukrainy. To jest złe. Tu jest klęska waszej polityki – ocenił Bosak.

REKLAMA