Zamieszki podczas Festiwalu Erytrei w Niemczech. Aresztowano prawie 200 osób [VIDEO]

Zamieszki podczas Festiwalu Erytrei w Giessen.
Zamieszki podczas Festiwalu Erytrei w Giessen. / foto: screen Twitter
REKLAMA

Do zamieszek i ataków na funkcjonariuszy policji doszło w sobotę w Giessen w Hesji, na zachodzie Niemiec, podczas Festiwalu Erytrei. Zatrzymano około 200 osób, 22 policjantów zostało rannych. Jak pisze portal dziennika „Bild” organizatorzy festiwalu są uważani za osoby związane z reżimem erytrejskim.

Festiwal Erytrei organizowany jest przez „dyktatorski reżim wojskowy północnoafrykańskiego kraju”. Przeciwko temu „festiwalowi wstydu” protestowało ok. 150-200 osób, głównie Erytrejczyków. Niektórzy z nich gwałtownie – podkreślił portal.

REKLAMA

Przed godz. 17 policja ogłosiła rozwiązanie zgromadzenia. „Kontrdemonstracja dobiegła końca, ale samo «święto hańby» trwać będzie jeszcze do niedzieli!” – zauważył „Bild”.

Jak potwierdziła policja, sytuacja w centrum miasta uspokoiła się po kilku starciach z funkcjonariuszami. Policja skontrolowała setki osób, zatrzymano około 200 z nich, a 60 demonstrantów zostało aresztowanych. Osobom tym zarzuca się m.in. zakłócanie spokoju, agresję, stawianie oporu funkcjonariuszom organów ścigania, uszkodzenie mienia.

Policjanci zabezpieczyli m.in. koktajle Mołotowa i środki pirotechniczne, które miały posłużyć demonstrantom do rzucania w policjantów. 22 funkcjonariuszy zostało rannych w trakcie całej operacji – poinformowała heska policja.

Porządku podczas demonstracji pilnowało tysiąc policjantów. – Istniały bardzo wyraźne przesłanki, że demonstranci specjalnie prowokowali brutalne starcia z policją – stwierdził rzecznik MSW Hesji.

Sytuację udało się ostatecznie opanować dzięki użyciu pałek, gazu pieprzowego i armatki wodnej. Na razie nie wiadomo, ilu demonstrantów zostało rannych – podała policja.

Jak przypomina „Bild”, miasto Giessen bezskutecznie próbowało zakazać organizacji kontrowersyjnego festiwalu w tym roku, składając dwie skargi do sądu administracyjnego. W zeszłym roku podczas festiwalu obrażeń doznało 30 osób, a impreza musiała zostać rozwiązana.

W sobotę wieczorem szef MSW Hesji Peter Beuth (CDU) zaapelował do rządu federalnego, by ten wezwał ambasadora Erytrei. – Trzeba wyjaśnić rządowi Erytrei, że konfliktów erytrejskich nie można toczyć na niemieckiej ziemi. Nasi policjanci nie są buforem dla konfliktów w krajach trzecich – podkreślił Beuth.

Przeciwnicy Festiwalu Erytrei w Giessen już wcześniej wzywali do międzynarodowych protestów i ostrych działań przeciwko temu wydarzeniu. – Nasi policjanci stali się celem dla osób szukających przemocy tylko z tego powodu, że chronią prawo do zgromadzeń. Po zapowiedziach nastąpiły ukierunkowane ataki fizyczne – dodał szef MSW Hesji.

Taka eskalacja przemocy poprzez ukierunkowane ataki na nasze służby porządkowe jest nie do przyjęcia. Jest to równoznaczne z atakiem na naszą praworządność. Policja skrupulatnie pracuje nad ustaleniem wszystkich sprawców przemocy, aby wymierzyć im sprawiedliwą karę – oświadczył Beuth.

REKLAMA