
W programie „Antysystem” Wojciech Cejrowski i Paweł Lisicki rozmawiali m.in. o amerykańskim przemyśle zbrojeniowym oraz wojnie na Ukrainie. Cejrowski podkreślał, że wybuchła ona po tym, jak Trump stracił władzę.
– Potrzebna była kolejna duża wojna przemysłowi zbrojeniowemu w Ameryce, temu tajnemu państwu, które jest pod spodem, wojsku, trudno powiedzieć komu. Deep state mówimy ogólnikowo dosyć – powiedział Wojciech Cejrowski.
– Trump, kiedy przyszedł, to w kampanii wyborczej mówił, że: „idę wygasić konflikty”. Również konflikt na granicy (…) i „wygaszę konflikty międzynarodowe, do Afganistanu nigdy nie powinniśmy jechać”, mówił już wtedy – przypomniał.
– Teraz, gdy kompleks wojskowy słyszy: „wygaszę konflikty”, to jest zdenerwowany, bo im zależy na konfliktach – wskazał.
– Oni muszą żyć i pokazywać, że jest nieustanny stan potwornego zagrożenia – wtrącił Lisicki.
– Tak, że armia jest niezbędna i w związku z tym wydatki kolosalne na armię amerykańską są niezbędne stale, bo ciągle są jakieś konflikty i musimy ogarniać je, zbrojenia są niezbędne oraz sprzedawanie broni różnym naszym sojusznikom – dodał Cejrowski. Jak podkreślał, jest to ogromna machina, która zarabia.
– Trump zaczął gasić konflikty, nawet jeszcze takie, które nie wybuchły (…) i powiedział: „z Afganistanu wyjedziemy, na moich warunkach”. Jak on to powiedział, to trzeba go było utrącić, bo potrzebna była większa liczba konfliktów, a nie mniejsza – wskazał.
– Ewakuacja, nawet nie wiadomo jak to nazwać, wycofanie Ameryki, ucieczka Ameryki z Afganistanu przeprowadzona przez ekipę Bidena umożliwiła kolejną wojnę ponadregionalną, bo przecież w wojnie na Ukrainie uczestniczymy wszyscy, całe NATO, pół świata w tej wojnie uczestniczy – zaznaczył.
– To jest taki konflikt o jaki chodziło. Jak w Iraku, gdzie pół świata się zjechało i żeśmy tam koalicje tworzyli różne. W Afganistanie też koalicje różne były i tam wszystkie wojska jeździły, w tym Polacy – przypomniał.
– O taki konflikt chodziło i do niego doszło. Mówienie o tym, że Trump spółkuje z Putinem, miało zbrzydzić Amerykanów do jakichkolwiek rozmów z Putinem, podczas gdy (…) Trump tłumaczył: „gadałem z Putinem, różne groźby dostawał ode mnie (…), nie uwierzył mi na sto procent, ale uwierzył mi na 10 procent i to 10 procent to był pakiet kontrolny, którym kontrolowałem Putina” – mówił Cejrowski.
– On (Putin – przyp. red.) uważał, że nic drastycznego (Trump – przyp. Red.) nie zrobi, ale jednak Nord Stream 2 przymknął, jest agresywnym świrem, więc tak na 10 procent muszę uważać i to 10 procent wystarczyło, żeby nie było wojny na Ukrainie. Odsunięto Trumpa, mamy wojnę na Ukrainie – skwitował Cejrowski.