Okrutne ludobójstwo ukraińskich nacjonalistów na Polakach. Kamiński OSTRO o „cynicznej obojętności elit III RP”

Krystian Kamiński. Fot. Twitter/Konfederacja
Krystian Kamiński. Fot. Twitter/Konfederacja
REKLAMA

Krystian Kamiński w 80. rocznicę apogeum Rzezi Wołyńskiej, dokonanej na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów, przypomniał, że było to ludobójstwo okrutne – genocidum atrox. Poseł Konfederacji wspomniał też o „cynicznej obojętności elit III RP”.

„Wspominamy dziś rocznicę apogeum tak zwanej rzezi wołyńskiej. Napisałem «tak zwanej», ponieważ niezbyt lubię używać tego wyrażenia. Widzę bowiem jak słowo «rzeź» używane jest jak środek banalizacji tego co się stało, sprowadzenia do kolejnego akordu ponurego koncertu ludzkich okrucieństw trwającego od starożytności” – wskazał Kamiński.

REKLAMA

„Tymczasem mamy do czynienia z działaniami, które w moim przekonaniu w pełni wyczerpują znamiona ludobójstwa, czyli celowego wyniszczania całego lub części narodu. Nie ma wątpliwości, że ludzie, którzy 80 lat temu ginęli nie z powodu tego co zrobili, lub czego nie zrobili, nie z powodu takich czy innych poglądów politycznych, ale po prostu dlatego, że byli Polakami. Był to dla siepaczy z banderowskiej OUN, z UPA, dla ich ukraińskich sympatyków i pomagierów powód wystarczający” – dodał.

„Niezbyt lubię używać sformułowania o rzezi wołyńskiej również dlatego, bo zbyt często spycha ono w cień fakt, że ukraińscy ludobójcy mordowali nie tylko na terenie województwa wołyńskiego II Rzeczypospolitej, ale ich działania w masowej skali objęły także województwo tarnopolskie, stanisławowskie, poleskie, lubelskie i lwowskie. W przypadku tych ostatnich dotyczy to ziem, które i dziś są częścią terytorium Polski” – podkreślił.

Kamiński przypomniał też, że prof. Ryszard Szawłowski określił działania OUN-UPA mianem „genocidium atrox”, czyli „ludobójstwa okrutnego”.

„Były to bowiem działania okrutne w sposób przechodzący chyba nawet tło najstraszniejszej z wojen, szczególnie brutalnej przecież w Europie Środkowowschodniej. Niemcy dokonali w czasie drugiej wojny światowej hekatomby na ogromną skalę, jednak przecież nawet hitlerowcy wymyślili komory gazowe między innymi po to, by nie narażać, choć po części własnych katów na konfrontowanie się ze śmiercią bezbronnych, nagich ofiar, na patrzenie w oczy kobiet i dzieci, by proces eksterminacji w ten sposób uczynić pewniejszym i szybszym” – zaznaczył.

„Tymczasem w przypadku ludobójstwa przeprowadzanego na dawnych Kresach Południowo-Wschodnich stykamy się z licznymi przypadkami niezrozumiałego dla cywilizowanego człowieka patologicznego sadyzmu, przedłużania i nasilania okrucieństwa mordowania, przebijania moralnego dna poprzez mordowanie krewnych czy małżonków lub wymuszanie takich mordów” – stwierdził.

Kamiński przypomniał też, kto był sprawcą brutalnych mordów. „Za mordami tymi stało nie państwo, struktura administracyjna, czy siły zbrojne, regularne oddziały, koleje, koncentracja, nowoczesne procedury zarządzania, baraki, zmechanizowana zagłada Auschwitz i bezwzględna eksploatacja do śmierci na odludziu GUŁAGu. To, co się działo przypominało raczej ten szał mordu, jaki nasze pokolenie widziało w afrykańskiej Rwandzie, gdzie miliony ludzi po prostu zostało zatłuczonych pałkami, rozczłonkowanych maczetami i motykami przez sąsiadów” – napisał.

„Niestety i na Kresach szał połączył się z determinacją. Terror był tak wielki, że z ocalałych Polaków w powojennych ekspatriacjach na nowe terytorium Polski z Ukraińskiej SRR wzięło udział około 90 proc. ocalałych Polaków, podczas gdy w Litewskiej i Białoruskiej SRR było to około połowy. To dlatego na Litwie i Białorusi wciąż żyją duże, zwarte społeczności Polaków na Wileńszczyźnie i Grodzieńszczyźnie, podczas gdy na Ukrainie takich społeczności już nie ma” – wskazał.

Polityk Konfederacji podniósł także kwestię stosunku polskich elit do tych wydarzeń. „Gdy tyle już razy zastanawiałem się nad tą cyniczną obojętnością elit III Rzeczpospolitej wobec tej zatrważającej zbrodni na części naszego narodu, tym wyrachowanym politykierstwem różnych ludzi, polityków, dziennikarzy, publicystów, mam gorzkie wrażenie, że chodzi i o to, że inaczej niż w Palmirach czy Katyniu, na Kresach, po sowieckich represjach, które już wcześniej uderzyły w Polaków, ofiarami OUN-UPA byli głównie chłopi, prości mieszkańcy wsi. Szczególnie to gorzkie w 80 rocznicę, gdy polityczne wyrachowanie w tej sprawie ze strony tak zwanych elit osiągnęło dawno nie widziany poziom” – ocenił.

„Ofiarom należy się zaś nie tylko deklaracja pamięci, ale jej widomy znak, przysługujący każdemu człowiekowi – mogiła. Niech to wyprzedzi nieszczere w innej kolejności przeprosiny. Światła pamięć i wieczny odpoczynek ofiarom. Hołd i dziękczynienia obrońcom, w tym sprawiedliwym Ukraińcom. Hańba sprawcom i ich gloryfikatorom. Wstyd wszystkim Polakom akceptującym tę gloryfikację” – podsumował Krystian Kamiński.

REKLAMA