Włochy unieruchomiły okręt przemytników migrantów

Trwa napływ migrantów na Lampedusę.
Trwa napływ migrantów na Lampedusę. / foto: screen YouTube: TVP Info
REKLAMA

Statek „humanitarny” organizacji SOS Méditerranée, z powodu „problemów technicznych i administracyjnych”, został unieruchomiony we Włoszech. Okręt ten właśnie wysadził w tym kraju kolejnych 57 migrantów „uratowanych na morzu”.

Chodzi o jednostkę przemytniczą o nazwie „Ocean Viking”, którą czarteruje „humanitarna” organizacja pozarządowa SOS Méditerranée. Okręt na razie pozostanie w porcie Civitavecchia na północ od Rzymu.

REKLAMA

Jednostka zostałą unieruchomiona „na czas nieokreślony”, ponieważ inspekcja, której poddano statek, ujawniła „kilka problemów technicznych i administracyjnych”. Według SOS Méditerranée chodzi o rzeczy drobne, ale przyznano, że przynajmniej jedno z zastrzeżeń włoskich władz „niestety wymaga dalszych czynności”, w które „zaangażowane są różne podmioty zajmujące się certyfikacją oraz właściciel statku”.

Przemytnicy migrantów skarżą się, że władze włoskie stosują „zawężoną interpretację konwencji SOLAS”, umowy międzynarodowej ustanawiającej minimalne kryteria bezpieczeństwa dotyczące budowy, wyposażenia i eksploatacji statków. Podobno tym razem problem dotyczy niewystarczającej liczby łodzi ratunkowych znajdujących się na statku.

Podczas inspekcji w 2020 roku nałożono wymaganie posiadania przez „Ocean Viking” 14 łodzi ratunkowych. Liczbę obliczono na podstawie liczby osób przebywających na pokładzie ,czyli załogi razem z imigrantami. Organizacja miała jedną łódź i twierdziła, że to wystarczająca ilośc na 14-osobową załogę.

Nie ma wątpliwości, że ze strony Włoch to tylko pretekst do powstrzymania procederu dowożenia do tego kraju migrantów z wybrzeży Afryki Północnej. Władze są tu niemal bezradne, bo „organizacje humanitarne” powołują się na morskie prawo międzynarodowe i twierdzą, że „ratują rozbitków”. SOS „udaje”, że ratuje ludzi, straż przybrzeżna i jej inspektorzy „udają”, że dbają o bezpieczeństwo załogi i pasażerów. Zabawa trwa…

REKLAMA