Bez dowodu TEGO nie kupisz. Braun: „Czy ustawodawca ma być naczelnym kelnerem Rzeczypospolitej?”

Grzegorz Braun / Foto: PAP
Grzegorz Braun / Foto: PAP
REKLAMA

Sejm uchwalił w czwartek nowelizację ustawy o zdrowiu publicznym, wprowadzającą zakaz sprzedaży napojów z dodatkiem tauryny i kofeiny, czyli tzw. energetyków, osobom do 18. roku życia – w placówkach oświatowych i w automatach. Zrezygnowano z zakazu reklamy i promocji.

Za nowelizacją ustawy o zdrowiu publicznym głosowało 278 posłów, przeciw było 12 osób, wstrzymało się 162.

REKLAMA

Zgodnie z projektem, zakazana ma być sprzedaż napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny: osobom poniżej 18. roku życia; na terenie szkół oraz innych jednostek systemu oświaty; w automatach.

W trakcie prac nad ustawą podkreślano, że wśród młodzieży spożywającej napoje energetyzujące występują powikłania sercowo-naczyniowe i zaburzenia ze strony układu krążenia.

Wcześniej w Sejm rozpatrzył sprawozdanie komisji zdrowia o poselskim projekcie nowelizacji ustawy o zdrowiu publicznym i innych ustaw. Sprawozdawca komisji Michał Cieślak (PiS) wskazał, że projekt zyskał poparcie komisji i miał pozytywne stanowisko rządu. Uzasadniał, że celem ustawy jest ograniczenie dostępu dzieci i młodzieży do napojów energetycznych, których spożywanie ma negatywne skutki zdrowotne dla młodych ludzi. Projekt, jak zaznaczył, nie zakazuje dzieciom i młodzieży spożywania energetyków, lecz zakazuje sprzedaży tych napojów i „przywraca kontrolę rodzicielską”.

Minister sportu Kamil Bortniczuk (PiS), przedstawiając stanowisko klubu, wskazywał m.in., że projekt wprowadza dla producentów i importerów energetyków obowiązek oznaczenia opakowań. Mówił, że regulacja nakłada sankcje za niestosowanie się do jej przepisów, analogiczne do tych, które występują w polskim porządku prawnym w odniesieniu do wyrobów tytoniowych.

Poseł akcentował, że podobne lub dalej idące ograniczenia dotyczące energetyków obowiązują w wielu krajach UE. – Polscy i zagraniczni specjaliści nie mają żadnych wątpliwości, że nadużywanie napojów zawierających np. taurynę (…) są szkodliwe w okresie wzrostu młodego człowieka – zaznaczył. Problem, jak kontynuował, sygnalizowało także grono pedagogiczne i środowiska psychologiczne.

Drugie dno

Minister wyjaśniał, że w projekcie zawarto także przepisy dotyczące programu Sportowe Talenty. Chodzi o regulacje dotyczące gromadzenia danych statystycznych. Sportowe Talenty to ogólnopolski program rozpoznawania predyspozycji motorycznych dzieci i młodzieży i identyfikacji uzdolnionych uczniów. Jego celem jest odkrywanie najbardziej utalentowanych sportowo uczniów. Bortniczuk przekazał, że klub PiS poprze projekt.

Spór o legislację

Rajmund Miller (KO) stwierdził, że jeśli chodzi o cel i pożytek z ustawy klub Koalicji Obywatelskiej nie ma zastrzeżeń. Ma je jednak, jak dodał, do procesu legislacyjnego, bo do projektu dopisano przepisy wychodzące poza zakres ustawy. Zapisy, jak zaznaczył, wprowadzono ponadto w czasie drugiego czytania.

– Jako KO będziemy popierali samą ideę ustawy, nie zgadzamy się co do procesu legislacyjnego. Nasze stanowisko będzie zależało od przyjęcia poprawki, w której wnosimy o skreślenie części dotyczącej sportu młodzieży – wskazał Miller. Złożył stosowną poprawkę.

Marek Rutka (Lewica) ocenił, że jeśli chodzi o procedowanie z naruszeniem zasad legislacji „projekt nie uzyska miejsca na podium, ale w pierwszej dziesiątce się znajdzie”. Wskazywał, że fakt spożywania energetyków przez dzieci i młodzież jest bezsprzeczny. Przywołał dane, zgodnie z którymi w grupie 10-18 lat wskaźnik ten wynosi 68 proc., podczas gdy w grupie dorosłej – 30 proc. Przedłożona ustawa – jak przekonywał – to przykład braku współpracy pomiędzy resortami zdrowia i sportu, bo wymiana uwag następowała nie w gabinetach, lecz dopiero na komisji.

„Przykład, jak PiS potrafi utrudniać ludziom życie”

Dariusz Klimczak (KP) powiedział, że intencją projektodawców jest ochrona dzieci i młodzieży przed negatywnymi skutkami spożywania napojów energetycznych. – Żałuję, że ta intencja została zdominowana przez zakazy i ograniczenia i nikt nie pomyślał o najważniejszej części – edukacji zdrowotnej – stwierdził. Poseł Koalicji Polskiej mówił, że regulacja utrudnia działanie przedsiębiorcom i „jest przykładem, jak PiS potrafi utrudniać ludziom życie pod pretekstem znikomych szans osiągnięcia efektu”.

Michał Gramatyka (Polska 2050) pytał m.in. o dokładną definicję napojów energetycznych. Wskazał, że w projekcie zapisano jedynie, że chodzi o napoje zawierające kofeinę w proporcji ponad 150 mg/l lub taurynę, z wyłączeniem substancji występujących w niej naturalnie.

Wskazał na przepisy karne za złamanie ograniczeń. – Można straszyć, ale pytam, gdzie są rządowe kampanie edukacyjne informujące o szkodliwości energetyków u dzieci – dodał. Poseł Polski 2050 podnosił ponadto wątpliwości dotyczące zapisów odnoszących się do Sportowych Talentów, wskazując, że dane będą łatwo dostępne.

„Naczelny kelner Rzeczypospolitej” i „targ niewolników”

W imieniu koła Konfederacja głos zabrał Grzegorz Braun. – Radzi bylibyśmy nieba przychylić przyszłości narodu, ale czy wszelkie nasze pobożne intencje mają przybierać kształt legislacji? Czy ustawodawca ma być naczelnym kelnerem Rzeczypospolitej, który układa menu, serwuje dania i decyduje o tym, co jest dostępne a co nie? – pytał.

– Oczywiście, godne uwagi i zastanowienia jest to, że państwo zwracacie uwagę na ten aspekt przywracania praw rodzicielskich. Nie chcemy, żeby byle kto, byle co podtykał naszym dzieciom, zwłaszcza w tych miejscach, które powinny być enklawami bezpieczeństwa – jak szkoły i rozmaite ośrodki służące edukacji, formacji – podkreślił.

– Ale, skoro mówicie o prawach rodzicielskich, to jakże się odsłania wasza hipokryzja i gołosłowność tych zapewnień, kiedy docieramy w tym projekcie ustawy do rozdziału kolejnego, w którym mowa jest o wystawianiu dzieci, ni mniej ni więcej, na targ. Targ, na którym łowcy talentów będą poszukiwać tych z lepszą kondycją, co pan władza zważy i zmierzy w trakcie testów, które będą przeprowadzane, a efekty, rezultaty, wyniki tych testów, będą wprowadzane Wielkiemu Bratu na jakiś centralny serwer – dodał.

– I tam (…) „osoby upoważnione” będą miały dostęp do tych danych, jak tam się kto rozwija. To jest targ niewolników – skwitował. Wskazał, że jest to zarówno „odzieranie rodziców z praw rodzicielskich, jak i dzieci – z prawa do prywatności”. Zapowiedział, że Konfederacja projektu z tym rozdziałem popierać nie będzie.

Minister odpowiada

Odpowiadając na pytania posłów, Bortniczuk wskazywał, że poprawki zgłoszono zgodnie z prawem – w czasie pierwszego czytania, na drugim posiedzeniu komisji. Jego zdaniem wszystko odbyło się zgodnie z procedurą.

Według niego nie ma też żadnej możliwości deanonimizacji danych, bez zgody rodziców. – Państwo demonizujecie tę bazę danych – zwrócił się do części posłów. – Nie robimy żadnego wyłomu, nie otwieramy żadnej furtki na coś, co jest niebezpieczne – zaznaczył.

Zakaz reklamy

W projekcie zrezygnowano z zakazu reklamy i promocji, przepisy te zostały wykreślone. – Jest to uzasadnione komunikacją, którą prowadziliśmy z Komisją Europejską. (…) Gdyby te przepisy byłyby zawarte w tej ustawie, bez wątpienia notyfikacja musiałaby być przeprowadzona – mówił w środę na posiedzeniu komisji zdrowia Bortniczuk. W czwartek, odpowiadając na pytania posłów, ponowił te argumenty.

– Nie wykluczam, że w przyszłej kadencji podejmiemy inicjatywę rozszerzającą zakres regulacji, już z uzyskaniem notyfikacji Komisji Europejskiej. Wiemy, że wszystkie kraje, które o taką notyfikację występują, otrzymują ją, jednak po procesie trwającym minimum pół roku – dodał.

W pierwotnej wersji zapisano, że reklama i promocja napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny nie może być prowadzona m.in.: w telewizji, radiu, kinie i teatrze między godziną 6.00 a 20.00, z wyjątkiem reklamy prowadzonej przez organizatora imprezy sportu wyczynowego lub profesjonalnego w trakcie trwania wydarzenia.

Reklama takich napojów – jak planowano – nie byłaby też możliwa m.in. w prasie młodzieżowej i dziecięcej; na okładkach dzienników i czasopism; na słupach, tablicach reklamowych i innych stałych oraz ruchomych powierzchniach wykorzystywanych do reklamy; na plakatach, w tym plakatach wielkoformatowych.

REKLAMA