Prigożyn miał odrzucić propozycję Putina. „Chłopcy się na to nie zgodzą”

Władimir Putin oraz Jewgienij Prigożyn.
Władimir Putin oraz Jewgienij Prigożyn. / foto: Wikipedia, Government of the Russian Federation, CC BY 3.0
REKLAMA

Pięć dni po nieudanej próbie buntu w Rosji jego przywódca Jewgienij Prigożyn miał spotkać się z Władimirem Putinem, który zaproponował, by dowodzeni przez Prigożyna bojownicy z Grupy Wagnera walczyli odtąd w strukturach rosyjskiej armii; szef wagnerowców odrzucił tę propozycję – powiadomiła w piątek brytyjska telewizja Sky News, powołując się na media rosyjskie.

W rozmowie uczestniczyło (prócz Putina i Prigożyna) około 35 podkomendnych właściciela Grupy Wagnera – poinformował Sky News. Rosyjski przywódca miał złożyć kilka propozycji. Jedna z nich przewidywała, że wagnerowcy zostaną wcieleni do regularnej rosyjskiej armii, lecz działaniami najemników wciąż kierowałby ich dotychczasowy dowódca Andriej Troczew, znany pod pseudonimem „Siwy”.

REKLAMA

Wszyscy oni mogliby zebrać się w jednym miejscu i kontynuować swoją służbę – powiedział Putin, cytowany przez dziennik „Kommiersant”. – I nic by się nie zmieniło. Kierowałaby nimi ta sama osoba, która przez cały ten czas była ich prawdziwym dowódcą – miał oznajmić rosyjski dyktator.

Wielu z bojowników Prigożyna zaakceptowało propozycję Putina, lecz nie przystał na nią Prigożyn. – Chłopcy się na to nie zgodzą – miał odpowiedzieć szef grupy Wagnera.

Wagner nie istnieje – powiedział po tym spotkaniu Putin w rozmowie z dziennikiem „Kommiersant”. – Nie ma ustawy o prywatnych organizacjach wojskowych. Czegoś takiego po prostu nie ma – dodał.

Portal Sky News przypomniał, że rzecznik Pentagonu generał Pat Ryder oznajmił w czwartek, iż oddziały Grupy Wagnera nie uczestniczą już „w żaden znaczący sposób” w wojnie na Ukrainie.

W środę agencja Reutera oraz AFP poinformowały, że armia rosyjska zakończyła przejmowanie uzbrojenia Grupy Wagnera – chodziło o 2 tys. sztuk sprzętu wojskowego (w tym czołgi T-90, systemy rakietowe Grad i Uragan, systemy obrony powietrznej Pancyr i haubice), 2,5 tony amunicji oraz 20 tys. sztuk broni strzeleckiej.

24 czerwca wagnerowcy zajęli sztab rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Szef najemników Prigożyn, od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego dowodzącą inwazją na Ukrainę, domagał się „przywrócenia sprawiedliwości” w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.

Tego samego dnia wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by „uniknąć rozlewu krwi”. Miało to być rezultatem układu Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Putinem. Zgodnie z tymi uzgodnieniami część bojowników Grupy Wagnera i sam Prigożyn mieliby przemieścić się na Białoruś.

REKLAMA