Marsz Niepodległości musi być niezależny od rządu

Nowy prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Bartosz Malewski.
Nowy prezes Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" Bartosz Malewski. / Fot. PAP
REKLAMA

Mimo dotacji Marsz Niepodległości ma nawet 300 tys. zł długu, ale od rządu – również tego przyszłego – pieniędzy nie weźmie. Tak deklaruje Bartosz Malewski, prezes stowarzyszenia organizującego cykliczny marsz 11 listopada. Czy to już koniec burzliwych przepychanek wokół tej unikatowej, patriotycznej imprezy? Odpowiedzi szuka Dominik Cwikła.

Dominik Cwikła: W stowarzyszeniu trwa nadal porządkowanie spraw po poprzedniej ekipie. Czy uda się zakończyć ten proces przed 11 listopada?

REKLAMA

Bartosz Malewski: Porządkowanie to proces żmudny i długotrwały. Staramy się, jak możemy. Natomiast niezależnie od tego mogę zapewnić, że 11 listopada Marsz Niepodległości odbędzie się i zostanie zorganizowany przez nasze stowarzyszenie.

W czerwcu został pan wybrany nowym prezesem Stowarzyszenia Marsz Niepodległości wraz z całym nowym zarządem. Robert Bąkiewicz jednak wcześniej deklarował, że będzie walczył o odzyskanie władzy. Coś się w tej kwestii faktycznie dzieje?

Funkcję Prezesa Stowarzyszenia pełniłem już od 19 lutego. Wówczas Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Członków Stowarzyszenia odwołało z tej funkcji Roberta Bąkiewicza i powierzyło tę rolę mi. Pozostały skład Zarządu pozostał wówczas bez zmian. Bąkiewicz rzeczywiście próbuje kwestionować obecne władze stowarzyszenia, jednak tutaj ma, moim zdaniem, niewielkie szanse na to, by cokolwiek wskórać. Kwestia jego usunięcia jest już zamknięta i sąd 24 marca potwierdził, że znajduje się poza stowarzyszeniem Marsz Niepodległości. To jest postanowienie prawomocne. Czyli nie ma możliwości, nie ma pola manewru, by to zmienić. Może co najwyżej próbować kwestionować same władze stowarzyszenia, ale – jak powiedziałem – ma niewielkie szanse powodzenia.

Natomiast w czerwcu odbyliśmy już Zwyczajne Walne Zgromadzenie Członków. Wówczas to członkowie Stowarzyszenia wyłonili zupełnie nowe władze – zarówno Zarząd, jak i Komisję Rewizyjną.

Czyli Bąkiewicz na pewno już nie odzyska władzy w stowarzyszeniu?

Na pewno. Nie zakwestionował tej decyzji sądu w żaden sposób, a decyzja jest prawomocna. Jedyne co Robert Bąkiewicz próbuje obecnie kwestionować, to postanowienie o przywróceniu 6 członków Zarządu, których udało mu się w „magiczny” sposób z tego Zarządu usunąć w KRS. W „magiczny”, bo wówczas, tj. 22 lutego, Robert Bąkiewicz, nie będąc od 4 dni Prezesem Stowarzyszenia ani nawet członkiem Zarządu, zwołał Zarząd i razem z trzema członkami Zarządu rzekomo podjął uchwałę o usunięciu sześciu członków Zarządu. To sytuacja absurdalna, niezgodna z jakimikolwiek prawdami matematycznymi i demokratycznymi, gdzie mniejszość 3 członków Zarządu dokonuje usunięcia większości 6 pozostałych członków. My ten wpis do KRS zaskarżyliśmy i sąd przyznał nam rację, dokonując ich przywrócenia do KRS. Robert Bąkiewicz jednak nadal próbuje to podważać, złożył apelację w tej sprawie. Niemniej uważamy, że nie ma ona racji bytu. Nie spodziewamy się tutaj żadnego negatywnego dla nas wyroku. O ile w ogóle sąd tę apelację rozpatrzy.

Co z mediami stowarzyszenia – portalem i telewizją Media Narodowe?

Jesteśmy dobrej myśli. Przede wszystkim istnieje portal medianarodowe.com. Oczywiście, nie działa on na pełnych obrotach, ale istnieje i wrzucamy na niego treści. Intensyfikujemy jego działalność i z czasem, gdy uporządkujemy inne sprawy, zamierzamy publikować na nim regularnie newsy i narodową publicystykę. Aczkolwiek działamy stopniowo. Póki co artykuły pojawiają się nie tak często, jak byśmy chcieli, ale działamy.

Natomiast jeśli chodzi o telewizję Media Narodowe, to niestety nasz kanał został jeszcze za naszych poprzedników usunięty z platformy YouTube. To zresztą niestety coraz częstsze zjawisko, że ta platforma usuwa prawicowe kanały pod byle pretekstem. Staramy się obecnie, by przywrócono nam ten kanał. Nie jest to niestety proste ani szybkie działanie, ale wykorzystamy ku temu wszelkie możliwe środki.

Czyli zamierzacie odzyskać swoich subskrybentów?

Zdecydowanie tak. Zasięgi były duże i wielu widzów chciało oglądać propolskie programy. Lecz, jak powiedziałem, jest to rzecz trudna i czasochłonna.

A co z nazwą? Inna spółka używa nazwy odwołującej się do mediów stowarzyszenia.

Tu niestety toczy się spór ze spółką Telewizja Media Narodowe P.S.A. To spółka Roberta Bąkiewicza i Piotra Barełkowskiego, która wykorzystuje nazwę i logo Mediów Narodowych. Dla mnie zresztą w sposób oczywisty wyprowadzono nazwę i szyld ze stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Spółka ta w sposób nieuzasadniony posługuje się naszymi logotypami i naszą nazwą.

Logo i nazwy formalnie należą do stowarzyszenia, tak?

Oczywiście. Stowarzyszenie prowadziło Media Narodowe przez lata. Ponadto warto wspomnieć, że złożyliśmy w Urzędzie Patentowym sprzeciw wobec rejestracji logotypu przez Fundację „Pod Wierzbami”, bo – co bardzo ciekawe – to właśnie Fundacja „Pod Wierzbami”, a nie spółka, która posługuje się obecnie w nieuzasadniony sposób nazwą i logotypem Mediów Narodowych wydawanych przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, czyli fundacja Roberta Bąkiewicza, złożyła taki wniosek o rejestrację tego logotypu.

Fundacja złożyła wniosek o rejestrację na spółkę?

No właśnie, jest to dziwne działanie. Ale tak formalnie obecnie jest. Wygląda to tak, jakby Bąkiewicz wyprowadzał jakieś podmioty poza spółkę i rejestruje je na inne podmioty podlegające pod niego, pomijając przy tym innych wspólników swojej własnej spółki. W każdym razie złożyliśmy tutaj sprzeciw wobec rejestracji logotypu. Obecnie sprawa jest w toku.

Kiedy zapadnie decyzja?

Monitorujemy sytuację i jeśli czegoś się dowiemy, to od razu to zakomunikujemy naszym sympatykom przez media społecznościowe.

Stowarzyszenie ma długi. Jak duże?

Owszem. Niestety, ale nasi poprzednicy pozostawili stowarzyszenie Marsz Niepodległości ze sporym zadłużeniem, co jest niebywałe, biorąc pod uwagę, jak wielkie granty otrzymywali od władzy. Obecnie stowarzyszenie ma około 200-300 tys. zł zadłużenia. Nie jest to jeden dług, lecz wielu wierzycieli. Próbujemy zebrać pieniądze, by wszystko spłacić i móc normalnie funkcjonować.

Skąd chcecie wziąć pieniądze?

Na pewno nie od rządu. Podjęliśmy decyzję, że stowarzyszenie Marsz Niepodległości nie będzie brało grantów czy dotacji od rządu. Absolutnie żadnych.

Nawet, gdyby narodowcy doszli do władzy?

Nawet wtedy. Ten etap został definitywnie zamknięty. Chcemy być niezależni od rządu, bo jesteśmy organizacją społeczną, niezależną. Taki powinien być Marsz Niepodległości – społeczny, w stu procentach zależny jedynie od jego sympatyków i uczestników, bo to oni tworzą Marsz Niepodległości. Pobieranie pieniędzy od rządu sprawia, że w rzeczywistości stowarzyszenie uzależni się od tych funduszy i od widzimisię władzy. Wiemy, że Marsz Niepodległości jest atrakcyjnym wydarzeniem i podmiotem dla wielu sił politycznych i dlatego nie wolno do tego dopuścić.

Jak nie od rządu, to skąd wziąć pieniądze?

Od sympatyków. Wierzymy, że polscy patrioci chcą nadal wspierać Marsz Niepodległości, który – przypominam – jest największym patriotycznym i nie rządowym wydarzeniem w całej Europie. Chcemy być zależni od polskich patriotów, naszych sympatyków, a nie od tej czy innej partii politycznej.

300 tysięcy długu to spora kwota. Czy mimo tego uda się zorganizować Marsz Niepodległości 11 listopada?

Zapewniam, że Marsz Niepodległości tego dnia się odbędzie. Już teraz zapraszam wszystkich, którzy czują się Polakami, by wyrazić dumę z polskości. Marsz odbędzie się na pewno, niezależnie od prób jego powstrzymania przez te czy inne stronnictwa. Tak więc 11 listopada polscy patrioci spotykają się w Warszawie.

Spodziewacie się oporu np. ze strony władz Warszawy i Rafała Trzaskowskiego?

Oczywiście, że tak. Natomiast jestem przekonany, że jakiekolwiek działania władz ratusza nie powstrzymają Polaków przed marszem. Stowarzyszenie ma zarejestrowaną cykliczność wydarzenia, więc nikt legalnie nie zakłóci naszej trasy marszu. Z kolei wieloletnie już próby zakłócenia Marszu Niepodległości przez władze Warszawy, również ze strony Rafała Trzaskowskiego, kończyły się fiaskiem. Jeśli więc ponownie spróbuje powstrzymać patriotów, skończy się jak zwykle – jego porażką.

REKLAMA