Palenie świętych ksiąg w Szwecji. Bez przeszkód można tylko Biblię?

W synagodze. Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
W synagodze. Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
REKLAMA

Ściąganie do siebie imigrantów rodzi niespodziewane problemy. W Szwecji palone są święte księgi religii monoteistycznych. Przeciw paleniu Koranu burzą się wyznawcy islamu, kiedy palą Torę, oburza to Izrael i żydów. Wyjdzie na to, że tylko chrześcijańskie Pismo św. można sobie profanować bezkarnie….

W Izraelu oburzenie wzbudziła manifestacja, w czasie której dopuszczono spalenie Tory przed ambasadą Izraela. „Każda profanacja świętych przedmiotów żydowskich nie jest wolnością, ale antysemityzmem” – mówił naczelny rabin Izraela, który nazwał ten fakt „aktem nienawiści i braku szacunku”.

REKLAMA

Jednak lokalna policja szwedzka zatwierdziła wniosek o zezwolenie na „kremację Tory przed ambasadą Izraela w Sztokholmie” w sobotę 15 lipca. Dwa tygodnie temu lokalna policja poinformowała, że ​​otrzymała wniosek od trzydziestokilkuletniego mężczyzny, który 15 lipca chciał spalić Torę i Biblię przed ambasadą Izraela w Sztokholmie w ramach „symbolicznego aktu w imię wolności wyrazu”.

Wniosek trzeba wiązać z faktem spalenia kilka tygodni wcześniej przed meczetem w Sztokholmie księgi Koranu. W obronie Tory wystąpiły jednak władze Izraela. Prezydent kraju Herzog napisałw oświadczeniu, że „jako prezydent państwa Izrael potępiłem spalenie Koranu, świętej księgi dla muzułmanów na całym świecie i teraz ze złamanym sercem widzę, że ten sam los czeka Torę, księgę życia wiecznego narodu żydowskiego”.

Izraelski minister spraw zagranicznych Eli Cohen powiedział, że ministerstwo przekazało szwedzkiej ambasadzie w Izraelu ostrzeżenie i przypomniało, że Izrael traktuje sprawę poważnie. Cohen nazwał decyzję policji „zbrodnią z nienawiści” i „podżeganiem wyrządzającym poważną szkodę narodowi żydowskiemu i żydowskiej tradycji”.

Naczelny rabin Izraela David Lau wysłał list do premiera Szwecji Ulfa Kristerssona, wzywając go do zaprzestania profanacji. Protestował także ambasador w Sztokholmie i minister ds. diaspory żydowskiej Amichai Chikli.

Szwedzki minister spraw zagranicznych Tobias Billström stwierdził, że szwedzkiemu rządowi nie wolno naruszać konstytucyjnego prawa obywateli do wolności słowa, a na usprawiedliwienie podkreślał wysiłki swojego kraju w „walce z antysemityzmem”.

Ostatecznie okazało się, że człowiek, który chciał spalić Torę i Biblię, zrezygnował z tego pomysłu w ostatniej chwili. Wyjaśnił, że „jego zamiarem była krytyka ludzi, którzy palili Koran w Szwecji w ostatnich miesiącach”. To 32-letni muzułmanin Ahmed A., z pochodzenia Syryjczyk.

28 czerwca iracki uchodźca w Szwecji spalił kilka stron Koranu przed największym meczetem w Sztokholmie w dniu Id al-Adha, święta obchodzonego przez muzułmanów na całym świecie. Koran podpalał też nacjonalistyczny polityk.

Źródło: AFP/ Times od Israel

REKLAMA