Lewicowa radna przeprasza Grzegorz Płaczka z Konfederacji. „Zagalopowałam się” [FOTO]

Grzegorz Płaczek, Dorota Spyrka Źródło: Facebook / Grzegorz Płaczek, YouTube / wPunkt, collage
Grzegorz Płaczek, Dorota Spyrka Źródło: Facebook / Grzegorz Płaczek, YouTube / wPunkt, collage
REKLAMA

„Przepraszam Pana Grzegorza Płaczka, który jest liderem z listy Konfederacji w nadchodzących wyborach do Sejmu” – warszawska radna z Partii Razem przeprosiła za swój skandaliczny wpis na Twitterze, w którym sugerowała, że Konfederacja popiera bicie dzieci i uważa, że rodzic może swoje dziecko np. „gwałcić”.

Lewicowa radna Dorota Spyrka napisała 15 lipca na Twitterze, że Konfederacja jest:

REKLAMA

– przeciw ochronie dzieci;
– za biciem dzieci;
– uważa, że dziecko jest własnością rodzica, który może je bić, gwałcić, przypalać.

Na wpis lewicowej polityk zareagował zwycięzca prawyborów Nowej Nadziei na Śląsku – Grzegorz Płaczek.

„Pani Doroto Spyrko – mam pytanie otwarte. Bez emocji. Ponieważ moje dzieci, moja ukochana żona (którą szanuję) i Polacy mogą przeczytać Pani wpis, a:
➡️ jestem niezależnym kandydatem na posła z listy @KONFEDERACJA_
i liderem w okręgu katowickim,
➡️ NIGDY nie uderzyłem dziecka (ani nawet nie dałem klapsa),
➡️ gwałt jest podłością nad podłościami, a zwłaszcza na dzieciach. Nie wyobrażam sobie, jakim trzeba być zwyrodnialcem,
➡️ nigdy nie przypalałem dziecka, ani nikogo,
… czy życzy sobie Pani POZEW O ZNIESŁAWIENIE, czy mogę najpierw poprosić z Pani strony o: „PRZEPRASZAM – ZAGALOPOWAŁAM SIĘ.”
Proszę mi wybaczyć śmiałość, ale jest pewna granica w walce o mandat poselski. Co Pani na to?” – napisał w odpowiedzi na wpis radnej.

Kobieta jeszcze kilkukrotnie próbowała prowokować w podobny sposób, na co prawicowy polityk ze Śląska odpowiadał za każdym razem ze spokojem:

„Podtrzymuję moją propozycję w kwestii pozwu. Sejm i głosowanie, a obrażenie innych to jednak dwie inne sprawy. Proszę o chwilę refleksji. Życzę Pani miłego weekendu. Ja spędzę go z żoną i najbliższymi. PS. Nikt tu nikogo nie przypala i nie gwałci” – pisał.

Gdy spokojne komentarze nie zadziałały, Płaczek wstawił na Twittera gotowe do złożenia wezwanie do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych przez złożenie oświadczenia oraz zapłatę zadośćuczynienia na wskazany cel społeczny.

„Rozumiem, że możemy nie zgadzać się w poglądach, ale… Pani Doroto… Po co od razu obrażać innych? Przecież Pani obraźliwe publicznie twierdzenia czyta także moja Rodzina i inni Polacy. Zapraszam do chwili refleksji i czekam (z chłodną głową) na Pani odpowiedź i reakcję. Nie ma mojej zgody, aby publicznie obrażała Pani mnie, moją rodzinę, środowisko wolnościowe i Konfederacja które widzą świat inaczej, niż Lewica. Różnimy się, ale rozmawiajmy kulturalnie” – napisał polityk.

„Na dziś wystarczy, gdy Pani napisze: „PRZEPRASZAM – ZAGALOPOWAŁAM SIĘ.” Lekcja pokory także jest lekcją. Ja także mam ją już za sobą. Nie zaboli aż tak bardzo. Zachęcam…” – dodał Płaczek.

Dopiero zdjęcie pisma podziałało na lewicową radną. Późną nocą Dorota Spyrka zamieściła w swoich mediach społecznościowych przeprosiny.

„Przepraszam Pana Grzegorza Płaczka, który jest liderem z listy Konfederacji w nadchodzących wyborach do Sejmu, za umieszczenie słów, iż Konfederacja jest przeciw ochronie dzieci, popiera bicie dzieci i uważa, że dziecko jest własnością rodzica, który może je bić, gwałcić, przypalać. Zagalopowałam się” – napisała, zgodnie z życzenie kandydata na posła z ramienia Konfederacji.

REKLAMA