Według corocznego raportu publikowanego przez czeskie Ministerstwo Pracy, prawie 50 proc. dzieci umieszczanych w domach dziecka i w rodzinach zastępczych jest pochodzenia romskiego. Tylko wiosną w takich placówkach umieszczono 410 dzieci poniżej trzeciego roku życia, z czego 189 to dzieci romskie. Prawie jedna czwarta tych dzieci jest niepełnosprawna fizycznie.
Zgodnie z nowelizacją obowiązujących przepisów dotyczących opieki nad dziećmi placówki opiekuńczo-wychowawcze mają zakończyć działalność do końca przyszłego roku. Dzieci poniżej trzeciego roku życia powinny znaleźć się pod opieką rodzin zastępczych.
Problem w tym, że takie rodziny niezbyt palą się do przyjmowania takich dzieci, spodziewając się w dłuższej perspektywie problemów. Liczby są dość bezwzględne i wskazują na brak integracji społeczności romskiej. Warto zwrócić uwagę na proporcje. Blisko połowa porzuconych dzieci wywodzi się ze społeczności, która liczy około 200 tysięcy osób.
Według czeskich władz liczba dzieci umieszczanych w rodzinach zastępczych lub domach dziecka wzrosła od 2009 r. o około 30proc. Czternaście lat temu w rodzinach zastępczych lub domach dziecka mieszkało 18,6 tys. dzieci, na początku 2022 roku ich liczba wzrosła do 24,7 tys.
Zdaniem ekspertów najczęstszym powodem umieszczania dzieci w placówkach opiekuńczo-wychowawczych jest brak możliwości zaspokojenia przez rodziców podstawowych potrzeb, takich jak wyżywienie, higiena, bezpieczeństwo i mieszkanie. Jedno na dziesięcioro dzieci jest ofiarą nadużyć lub wykorzystywania. Właśnie z takimi problemami spotykają się Romowie, ale nie jest to jedyny problem dla Pragi.
Niedawno dochodziło do incydentów między społecznością romską a ukraińskimi uchodźcami, co miało miejsce w miastach Brno i Pardubice. Jedna z czeskich gazet pisała, że „romska demonstracja w Pardubicach powinna obudzić czeskie państwo, które zdaje się czekać, aż sytuacja tej mniejszości wymknie się spod kontroli”.
Źródło: Radio Praga
