„Niestety ten bałagan może się zrobić w Polsce i tu mamy problem” – słynny jasnowidz Krzysztof Jackowski przedstawił wizję na najbliższe miesiące i nie jest ona zbyt optymistyczna.
Krzysztof Jackowski to mieszkający w niewielkim Człuchowie, niewielkim miasteczku na granicy Kaszub i Krajny, wieszcz, który jest znany w całej Polsce. Z jego usług korzystała nawet policja podczas poszukiwań zagubionych osób. Miał on przewidzieć m.in. wojnę na Ukrainie.
Teraz jasnowidz wziął na tapet najbliższe miesiące. Jackowski jest zaniepokojony tym, że Grupa Wagnera znajduje się na Białorusi. Według człuchowskiego wieszcza najemnicy Prigożyna wywołają chaos w Europie, a wina za to, co się będzie działo, zostanie przypisana Polsce.
– Niestety ten bałagan może się zrobić w Polsce i tu mamy problem – stwierdził profeta.
Jackowski przewiduje także, że coś wydarzy się na wschodzie Polski i w tych regionach władza może wprowadzić stan wyjątkowy lub wojskowy.
Zdaniem wieszcza jesiennie wybory mogą być zagrożone i jest możliwe, choć nie przesądzone, że w ogóle się nie odbędą.
– Ja mówiłem od dawna, że wybory do parlamentu, które mają się odbyć w tym roku, nie będą takie oczywiste. Oczywiście, ja się zastrzegam, ja nie twierdzę, że jestem tego pewny. Ale czuję, że do tych wyborów może nie dojść – stwierdził.
Podczas skupiania się na zdjęciu szefa warszawskiego rządu, Mateusza Morawieckiego, Jackowski doznał wizji, w której zobaczył zdradę stanu i istnienie jakiegoś tajemniczego dokumentu.
– Rząd może dojść w posiadanie, albo już posiada, tylko użyje tego w odpowiednim momencie ważnego dokumentu, który będzie można przedstawić ważnemu politykowi w naszym kraju i oskarżyć go o zdradę stanu. Czyli szykowałaby się jeszcze wielka burza polityczna. Nie wygląda to ciekawie – podsumował wieszcz.
