
Amerykańska sieć fast foodów zatrudnia w Wielkiej Brytanii 177 000 pracowników. W sieci szykuje się jednak afera, bo ponad stu pracowników McDonald’s w Wielkiej Brytanii twierdzi, że padło ofiarą napaści na tle seksualnym, molestowania lub rasizmu.
To poniekąd odprysk większej fali tego typu oskarżeń w firmach w Wielkiej Brytanii, które miały miejsce po powstaniu słynnego ruchu #metoo. BBC pochyla się nad problem i przypomina, że pracownikami restauracji są często nastolatkowie.
Brytyjska Komisja ds. Równości i Praw Człowieka (EHRC) stwierdziła, że „jest zaniepokojona pojawieniem nowych oskarżeń o molestowanie seksualne i rasowe” i uruchomiła „czerwoną linię”, aby zgłaszać przypadki molestowania w McDonald’s.
Firma była już obiektem podobnych zarzutów cztery lata temu, kiedy Związek Pracowników Piekarni i Przemysłu Spożywczego (BFAWU) twierdził, że ponad 1000 pracowników skarżyło się, że byli ofiarami molestowania seksualnego i złego traktowania w miejscu pracy.
W rzeczywistości trudno rozróżnić moletowanie od zwykłych zachowań zatrudnionej tam młodzieży, gdzie kontakt fizyczny, czasami w formie żartów, jest codziennością. Współcześnie to jednak „niepoprawność polityczna”.
Dyrektor generalny McDonald’s w Wielkiej Brytanii i Irlandii, Alistair Macrow, już przeprosił za „wyraźne uchybienia” w ochronie pracowników w pracy. Brytyjskie problemy nie są nowością. Dwa lata temu „kolektyw pracowników i byłych pracowników McDonald’s” we Francji mówił o „systemowej seksistowskiej dyskryminacji” i szkoliwej „kulturze korporacyjnej”.
Źródło: BBC/ AFP