PO-KO udaje wolnościowców. Konfederacja: Czy wy wiecie w ogóle o czym mówicie?

Zdjęcie ilustracyjne: Pexels
Zdjęcie ilustracyjne: Pexels
REKLAMA

Wysokie wyniki sondażowe Konfederacji sprawiają, że większe partie próbują przejąć część elektoratu prawicowców. Koalicja Obywatelska zaczęła nawet głosić liberalne hasła charakterystyczne dla korwinistów. Konfederaci drwią jednak, że to niezbyt udana adaptacja, a politycy PO-KO nie do końca rozumieją, o czym mówią.

Konfederacja ma coraz większe poparcie w sondażach i wiele wskazuje na to, że nawet wynik 20 proc. jest w zasięgu ręki prawicowców. W sondażu IBRIS chęć głosowania na prawicową koalicję zadeklarowało 15,7 proc. respondentów, a w badaniu Social Changes – 16 proc.

REKLAMA

Konfederaci najpewniej wprowadzą do następnego Sejmu 60-70 posłów. To będzie najlepszy wynik antysystemowej prawicy po 1989 roku.

Nic dziwnego, że duże partie systemowe próbują odebrać konfederatom część poparcia i przejmują niektóre postulaty prawicowców.

PiS stara się uderzać w konserwatywne tony, naśladując Konfederację, a PO-KO zaczęło głosić liberalne gospodarczo postulaty i mówić językiem korwinistów.

„Nasz program: Gdy Twoje zarobki nie przekraczają 6 tys., to nie zapłacisz ani złotówki podatku przez cały rok! Nauczyciel dyplomowany, który zarabia 4550 zł zaoszczędzi prawie 1700 zł!” – napisała na Twitterze posłanka PO, Kinga Gajewska.

Brzmi to na pierwszy rzut oka dobrze i można by nawet stwierdzić, że takie zdanie mogłoby paść z ust Sławomira Mentzena lub Konrada Berkowicza. Gdy się jednak przyjrzymy temu postulatowi, to można zauważyć, że nie brzmi on zbyt wiarygodnie.

„Ani złotówki podatków?! To znaczy, że zarabiając do 6000 zł nie zapłacimy też VAT, akcyzy i dziesiątek innych składek, opłat i danin?! Czy wy wiecie w ogóle o czym mówicie? Można prosić o treść ustawy rozwijającej tą propozycję czy już puszczacie w eter cokolwiek, bo sondaże się nie zgadzają?” – drwią z platformersów konfederaci na Twitterze.

REKLAMA