Szef koła Konfederacji w Sejmie i lider Ruchu Narodowego, Krzysztof Bosak, był gościem Beaty Lubeckiej w Radiu ZET. Polityk mówił, co musiałaby zrobić druga partia, by Konfederacja weszła z nią w koalicję.
– Jakie są trzy postulaty do spełnienia, bez których nie wyobraża pan sobie współpracy z inną partią po wyborach – zapytała Krzysztofa Bosaka redaktor Beata Lubecka.
– Uczciwość, szanowanie wyborców i realizacja naszego programu – stwierdził narodowiec.
– A co to znaczy uczciwość? – zapytała dziennikarka.
– To znaczy, że nie kradniemy. Na przykład nie wypłacamy sobie z pieniędzy budżetowych pieniędzy na programy „willa plus”, nie wyprowadzamy pieniędzy przez spółki Skarbu Państwa, przez fundacje, które mają niejawne budżety, nie podstawiamy różnych firm po to, żeby tam były płacone fakturki. Po prostu – nie kradniemy – odpowiedział Bosak.
Poseł Konfederacji tłumaczył dalej, że „szanowanie wyborców” oznacza „nie oszukiwanie ich na każdym kroku”. – Czyli jeżeli coś deklarujemy, umawiamy się na coś, to później to realizujemy, a nie oszukujemy wyborców jak Morawiecki – stwierdził polityk.
Prawicowiec stwierdził, że chciałby, aby „politycy PiS, którzy przechodzą do tego studia zostali przeczołgani” za bycie hipokrytami, a nie „głaskani po plecach, jak to się niestety zdarza”.
Bosak podkreślił także, że aby mogła zaistnieć koalicja, druga partia musi realizować program Konfederacji.
– My nie wejdziemy w żadne układy z kimś, kto chce kupić nas za stanowiska czy za przywileje, czy za jakiś prestiż, czy za jakieś pochwały. Kompletnie nas to nie interesuje. Chcemy realizować nasz program – powiedział polityk.
